Krakowski biskup MOLESTOWAŁ 15-latkę? Wstrząsające relacje i tłumaczenie

2020-02-10 10:58

Biskup Jan z Archidiecezji Krakowskiej opuścił diecezję po ogromnym skandalu, jaki wywołał reportaż Gazety Wyborczej "Zły dotyk biskupa z Krakowa". Padają tam liczne oskarżenia pod jego adresem m.in. o molestowanie seksualne 15-letniej Moniki. Sam kapłan odcina się od oskarżeń i twierdzi, że są nieprawdą.

- Biskup wsuwa 15-letniej Monice rękę pod koszulę, dotyka piersi, drugą rękę wciska między uda. Szepcze: "Bóg mi ciebie zesłał. Przez ciebie chce mnie nauczyć czułości" - takimi słowami zaczyna się reportaż Marcina Wójcika, dziennikarza Gazety Wyborczej.

Jego bohaterem jest Monika, która 25 lat temu miała stać się ofiarą molestowania seksualnego, którego dopuścić się miał biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej.

Dziewczyna poznała biskupa w 1998 roku, kiedy miała zaledwie piętnaście lat. To właśnie wtedy uczestniczyła w pielgrzymce do Watykanu, po której krakowski biskup zaczął zapraszać ją do siebie. "Zanim zaczął mnie molestować, zjednał sobie moich rodziców" - powiedziała w rozmowie z Dużym Formatem. W czasie spotkań dochodziło do naruszenia granic komfortu i intymności.

- Biskupowi znów jest gorąco. Siedzą na kanapie. Kładzie głowę na piersiach Moniki. - Gładź mnie po głowie i mów do mnie Jasiu, jak robiła to moja mama. [...] Każe usiąść na łóżku. Siada obok niej. Rozpina stanik, wkłada rękę między uda, całuje w usta, gryzie w uszy" - to fragment wstrząsającego reportażu Gazety Wyborczej.

Biskup Jan Szkodoń po zapowiedzi publikacji opublikował oficjalne oświadczenie, które udostępniono na stronie internetowej Archidiecezji Krakowskiej. Poniżej publikujemy jego pełną treść:

W obliczu zapowiadanych doniesień medialnych na temat mojej osoby pragnę przekazać, że zostałem przez Nuncjusza Apostolskiego w Polsce poinformowany o wszczęciu wobec mnie postępowania, które jest przewidziane prawem kanonicznym, oraz że zostały podjęte czynności i decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych dotyczących biskupa.

Ponieważ przedmiotem postępowań ma być w pierwszej kolejności ustalenie prawdy w zakresie oskarżeń mnie dotyczących, nie mogę udzielać żadnych informacji w tej sprawie.

Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić. Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej.

Proszę o modlitwę w intencji Kościoła oraz o szybkie poznanie pełnej prawdy.

 

 Bp Jan Szkodoń

Głos w sprawie zabrał też ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który podkreśla, że sprawa jest bardzo szokująca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki