Adoptuj, nie kupuj! Psy czekają na przygarnięcie

i

Autor: Mateusz Kasiak Adoptuj, nie kupuj! Psy czekają na przygarnięcie

Adoptuj, nie kupuj! Psy czekają na nowy dom [AUDIO, WIDEO]

2018-11-21 17:12

Nie kupuj, adoptuj. Wolontariusze, weterynarze i miłośnicy czworonogów zachęcają do ich adopcji. W ten sposób wspieramy schroniska, dajemy szansę porzuconym zwierzakom i nie promujemy pseudohodowli.

24 GODZINY w NOWA TV o sytuacji Schroniska w Krzesimowie:

>>> Nowe uprawnienia dla kierowców z kat. B! Za chwilę zmiana w przepisach [AUDIO]

Proces adopcji psa

Z chętną i pełnoletnią osobą, schronisko podpisuje umowę adopcyjną. W ramach kontraktu zobowiązujemy się, m.in. do leczenia weterynaryjnego. – Wcześniej odbywa się też proces weryfikacji – mówi Agnieszka Bielecka, która prowadzi dom tymczasowy dla psów i jest wolontariuszką w przytulisku w Krzesimowie.

Jeśli rodzina jest aktywna, poszukuje aktywnego psa, takiego im przedstawiamy. Ktoś ma mało czasu na spacery, wówczas proponujemy psa starszego tłumaczy Bielecka. Do przygarnięcia psów zachęca też wokalistka Kasia Moś, która walczy o prawa zwierząt i jest ambasadorką akcji „Zerwijmy Łańcuchy”. – Adopcja psa, miłość psa do człowieka, to jest miłość, której nie da nigdy człowiek. To miłość bezwarunkowa, czysta i prawdziwa – tłumaczy piosenkarka.

Problemy Schroniska dla Zwierząt w Krzesimowie

Dramat przytuliska trwa od wielu miesięcy. Decyzją lokalnych władz i Lasów Państwowych schronisko zostanie zlikwidowane. Nadleśnictwo Puławy, na terenie którego znajduje się ośrodek, nie przedłużyło umowy na dzierżawę terenu.

>>> „Zerwijmy łańcuchy”. Kasia Moś o obronie kultury, muzyki i natury [ROZMOWA, AUDIO]


Właściciele placówki mają czas do czerwca 2019 roku. Obecnie na adopcję czekają tam 74 psy. Po zamknięciu, część zwierząt trafi pod opiekę okolicznych gmin, m.in. podlubelskiego Świdnika.  Obecnie pod opieką gminy znajduje się siedem psów  mówi Karol Łukasik z Urzędu Miasta w Świdniku. – Będą w schronisku do końca funkcjonowania obiektu, czyli do końca czerwca. Później będzie ogłoszony przetarg – dodaje Łukasik.

Psy, które nie znajdą domów, trafią do nowych placówek, zwycięzców konkursów organizowanych przez gminy. Właściciele ośrodka w Krzesimowie alarmują jednak, że w praktyce zwierzęta przejmowane są przez schroniska prywatne, a to często oznacza dla nich wyrok śmierci.  – Dla mnie to nie są schroniska, tylko firmy. Oni nie bawią się w usypianie, bo to kosztuje. Tam psu pozwala się odejść  mówi rozżalona Maja Gulanowska, szefowa wolontariatu krzesimowskiego schroniska.

>>> Spore zmiany w policyjnych statystykach. Kierowcy jeżdżą rozważniej czy to efekt protestu?


Wygaszanie schroniska generuje dodatkowe koszty. Cały czas środki potrzebne są też na bieżące utrzymanie. Na nic w tej chwili nie mamy pieniędzy. Firmy z dnia na dzień rozwiązują z nami umowy. Jest likwidacja schroniska  tłumaczy Maria Ferens, kierownik Schroniska w Krzesimowie.

„Staruszkowo” – pomysł na kontynuację przytuliska

Proces likwidacji Schroniska dla Psów w Krzesimowie skłonił właścicieli i wolontariuszy do budowy tzw. staruszkowa, czyli miejsca dla najstarszych i najbardziej schorowanych czworonogów. – Chodzi o to, żeby pozwolić tym psom dożyć swojego żywota w godnych warunkach, bo nie chcemy żeby je wysyłano do prywatnych schronisk, bo tam te psy nie mają szans – mówi Gulanowska.

>>> W małych szpitalach brakuje rąk do pracy. Powód? Lekarskie „lojalki” [AUDIO]


Większość tych niechcianych czworonogów to duże, ponad 10-letnie psy. – I to są psy, które nigdy nie chodziły na smyczy albo stały uwiązane na łańcuchu – dodaje wolontariuszka.


Zainteresowani adopcją lub pomocą schronisku mogą kontaktować się przez Facebooka lub stronę krzesimów-schornisko.pl.

>>> Lublin: Uciekając przed policją, wsiadła do... nieoznakowanego radiowozu