Brutalne zabójstwo 2-latka z Chodzieży.  Śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez policjantów umorzono

i

Autor: Policja, archiwum /zdjęcie ilustracyjne

Brutalne zabójstwo 2-latka z Chodzieży. Śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez policjantów umorzono

2022-02-01 21:48

Prokuratura Okręgowa w Koninie (woj. wielkopolskie) umorzyła postępowanie dot. ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez policjantów z Chodzieży ws. znęcania się opiekunów nad 2-letnim chłopcem. W marcu 2020 r. dziecko zostało uduszone przez matkę.

W nocy z 12 na 13 marca 2020 r. ratownicy pogotowia ratunkowego powiadomili policję o martwym dwulatku znalezionym w jednym z mieszkań w Chodzieży. Dziecko było niedożywione i brudne, umazane kałem. W mieszkaniu przebywali 21-letnia wówczas matka chłopca i jej o rok starszy partner. Według śledczych, 21-letnia Anita W. udusiła swoje dziecko kołdrą.

W kwietniu 2021 r. w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się proces opiekunów dwulatka. Oprócz zabójstwa syna, Anita W. odpowiada w nim, razem ze swoim partnerem Martinem K., za znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, narażeniem go na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Tata ratował córeczkę z ognia, mama rodziła dziecko. Tragedia z Leżachowa rozdziera serce

Według ustaleń prokuratury, od kwietnia 2019 r. do marca 2020 r. para miała m.in. bić i podduszać dziecko, dopuszczać do spożywania przez dwulatka karmy przeznaczonej dla gryzoni oraz niedopałków papierosów. Według śledczych chłopczyk miał być też m.in. zostawiany w łóżeczku turystycznym w obecności królika, który go gonił i próbował ugryźć. W grudniu 2019 r. para miała samodzielnie, bez pomocy medycznej, zdjąć opatrunek gipsowy z nogi chłopca i zaniechać jego badań kontrolnych. Innym razem, w trakcie festiwalu muzycznego, oskarżeni mieli zostawić dziecko pod opieką przypadkowych osób.

Pod koniec marca 2020 r. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że syn Anity W. w październiku 2019 r. trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi. Lekarze wykluczyli, by obrażenia były efektem wypadku i powiadomili o sprawie policję. Według źródeł gazety, policjanci podejrzewali, iż to partner matki chłopca złamał dziecku nogę, jednak w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.

W kwietniu 2020 r. Prokuratura Krajowa przekazała, że w toku wyjaśniania okoliczności sprawy okazało się, iż zarówno policja, jak i chodzieska prokuratura od miesięcy dysponowały informacjami o przemocy stosowanej wobec dziecka.

W październiku 2019 r., gdy chłopczyk trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi, chodziescy policjanci przeprowadzili oględziny, rozmawiali z lekarzami oraz byli w mieszkaniu rodziny, nie założyli jej jednak tzw. niebieskiej karty. W marcu 2020 r. rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że w sprawie uszkodzenia ciała dwulatka chodzieska prokuratura otrzymała materiały z policji w połowie października 2019 r., jednak postępowanie dotyczące pobicia chłopca wszczęto 3 stycznia.

Po przeanalizowaniu sprawy, w kwietniu 2020 r., Prokurator Generalny odwołał prokuratora rejonowego w Chodzieży oraz asesora prowadzącego śledztwo dotyczące znęcania się nad chłopcem.

Wcześniej uchybienia i nieprawidłowości w pracy chodzieskiej prokuratury rejonowej stwierdził prokurator okręgowy w Poznaniu, który zawiesił w czynnościach prokuratora rejonowego tej jednostki oraz asesora. Prokurator okręgowy wystąpił także o wszczęcie wobec tych osób postępowania dyscyplinarnego. Postępowanie ws. śmierci dwulatka zostało przekazane Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu, z kolei szef wielkopolskiej policji odwołał ze stanowiska komendanta powiatowego policji w Chodzieży.

W sierpniu 2020 r. lokalne media poinformowały, że po zakończeniu postępowania dyscyplinarnego trzech chodzieskich policjantów zostało ukaranych naganami. Śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w postępowaniu funkcjonariuszy przekazano Prokuraturze Okręgowej w Koninie.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak poinformowała we wtorek PAP, że śledczy umorzyli postępowanie ws. ewentualnego niedopełnienia w tej sprawie obowiązków przez funkcjonariuszy chodzieskiej policji.

"Zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy nie potwierdził, by zaniechanie, czyli niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy policji, doprowadziło do realnego niebezpieczeństwa powstania szkody na rzecz małoletniego Marcela. W związku z tym prokurator stwierdził, że w czynie tym brak jest znamion czynu zabronionego i umorzył postępowanie" – powiedziała prok. Woźniak.

Dodała, że prowadzone od 14 do 16 października 2019 r. działania chodzieskich policjantów nie potwierdziły, by chłopczyk był ofiarą przemocy. "Wręcz przeciwnie, sąsiedzi wypowiadali się o opiekunach Marcela pozytywnie podkreślając zauważalną więź między chłopcem a partnerem jego matki. Wprawdzie wskazywali oni na pojedyncze płacze dziecka w godzinach nocnych, ale trwały one krótko" – opisała prokurator.

"Dziecko nie wykazywało symptomów ofiary przemocy domowej, czyli policja nie miała sygnałów do tego, by dalej monitorować tę sprawę" – zaznaczyła prok. Woźniak.

W uzasadnieniu umorzenia postępowania prowadzonego przez konińskich śledczych zaznaczono, iż okoliczności wskazujące na stosowanie przemocy wobec dziecka ujawniono dopiero po śmierci dwulatka, w toku prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu śledztwa.

Umorzenie postępowania ws. ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez chodzieskich funkcjonariuszy jest nieprawomocne.

Sonda
Czy za zabójstwo dziecka powinna być kara śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki