Takie medale powinni otrzymać wszyscy, którzy ukończyli bieg.

i

Autor: Zenon Kubiak/ESKA INFO Poznań Takie medale powinni otrzymać wszyscy, którzy ukończyli bieg.

Na mecie Poznańskiego Biegu Niepodległości zabrakło… medali i rogali świętomarcińskich

2016-11-15 17:46

Wielu biegaczy nie kryje rozczarowania po 1. Poznańskim Biegu Niepodległości. Okazało się, że część zawodników na mecie zabierało po kilka medali, a także obiecanych wszystkim biegaczom rogali świętomarcińskich. Przez to zabrakło ich dla kolejnych osób.

1. Poznański Bieg Niepodległości miał być wyjątkowy pod każdym względem. Zgłosiło się do niego aż 10 tysięcy zawodników, dla których przygotowano w białe i czerwone koszulki. Na mecie mieli otrzymać wyjątkowo piękny medal w kształcie miecza, a także rogala świętomarcińskiego, którymi 11 listopada zajadają się w Poznaniu wszyscy.

Problemy pojawiły się już przed startem. Okazało się, że koszulkę trzeba odebrać osobiście, więc zawodnicy spoza Poznania musieli przyjechać do miasta kilka godzin wcześniej, bo nie mógł jej odebrać nikt z ich znajomych. W dodatku nie wszyscy otrzymali koszulki we właściwym dla siebie rozmiarze, bo części rozmiarów zabrakło. Zepsuło to trochę planowaną estetykę biegu, która zakładała, że tłum biegnących utworzy biało-czerwoną flagę.

Prawdziwy chaos zapanował jednak na mecie zlokalizowanej na ul. Święty Marcin tuż za rondem Kaponiera. Strefa mety okazała się za mała, przez co biegacze spoza czołówki zamiast po prostu przebiec linię końcową biegu, musieli… ustawić się do niej w kolejce z powodu tłumu. Z tego powodu wiele osób straciło szansę na ustanowienie swojej „życiówki”.

Wydawało się, że wszystko wynagrodzi medal i to nie taki zwykły, ale w kształcie miecza. Z pewnością wiele osób zdecydowało się na udział w biegu właśnie dla tego wyjątkowego medalu. Dodatkowo na każdego, kto ukończy bieg, miał czekać pyszny rogal świętomarciński.

No właśnie „miał”, bo jak wynika z komentarzy zamieszczonych w Internecie dla wielu biegaczy rogali zabrakło, a nawet butelek z wodą, których obecność na mecie w przypadku imprez biegowych wydaje się oczywistością. Jakby tego było mało, dla niektórych zabrakło nawet medali.

„Organizacja biegu poniżej wszelkiej krytyki!!!” - napisała na facebookowej stronie wydarzenia jedna z biegaczek. -  „Na początek kolejki po odbiór numeru startowego i koszulki. Bieg trwał godzinę, czekanie w kolejce na przekroczenie mety, po rogala i medal kolejne pół godziny na mrozie. Pomijam już fakt, że zarówno rogali, medali i wody zabrakło. Organizator zakpił z uczestników biegu. Zdecydowane do nie zobaczenia w przyszłym roku”.

„Jedno wielkie oszustwo! Wykorzystaliście ludzi, by się teraz szczycić największym biegiem niepodległości, nie dając w zamian nic! Rada dla organizatorów: nie profanujcie Święta Niepodległości i zmieńcie nazwę na Bieg Nieporadności...” - to kolejny z komentarzy.

Jak się okazało, głównym winowajcą okazała się zbyt mała strefa mety. Biegacze po przekroczeniu linii mety ustawiali się w kolejkę po medale i rogale, tworząc zator, który utrudniał kolejnym zawodnikom przekroczenie linii mety.

„Ze względu na troskę o wasze bezpieczeństwo i zdrowie postanowiliśmy niezwłocznie interweniować, tj. poszerzyć lej mety i zmniejszyć kontrolę wydawania produktów, aby przyspieszyć poruszanie się zawodników w tej strefie. W konsekwencji, jak część z was zauważyła, wzrosła liczba pobieranych przez uczestników wód i rogali, z czego zdawaliśmy sobie sprawę, podejmując ten krok. Powyższa decyzja niosła za sobą oczywiste konsekwencje, które odczuli zawodnicy z drugiej części stawki biegu.

Jednak konsekwencją, której wystąpienie było najmniej prawdopodobne, a za razem zasmuciło nas najbardziej, był fakt, iż w wyniku powyższej sytuacji 59 osób nie otrzymało swojego medalu. Od tych osób pobraliśmy numery startowe i w najbliższych dniach zostaną one wysłane drogą pocztową” - napisali organizatorzy w wydanym komunikacie, przepraszając wszystkich uczestników za niedogodności.

Część biegaczy potwierdza, że na mecie wielu zawodników zachowywało się jak „chytre baby z Radomia”, zabierając sobie kilka medali i rogali świętomarcińskich. Niektórzy zabierali je dla swoich znajomych i dzieci, którzy witali ich na mecie.  

Wolontariusze, którzy mieli pilnować, aby nie dochodziło do takich sytuacji, bronią się, że nie byli w stanie upilnować, czy dany zawodnik, który przyszedł po rogala, nie wziął już jednego wcześniej.

Osoby, które mają jakieś pytania i uwagi do organizatorów mogą je kierować na adres: [email protected]

Zobacz też: 1. Poznański Bieg Niepodległości: Tysiące osób przebiegło przez Poznań [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki