Jak informuje „Rzeczpospolita”, od ubiegłego roku, w prokuraturze w Zwoleniu, toczy się śledztwo w sprawie molestowania nieletnich przez ks. Stanisława S., legendę radomskiej "Solidarności". Jak udało się ustalić dziennikowi, status poszkodowanych ma dziewięć osób, które miały być molestowane przez kapłana w latach 80. XX w. Śledztwo miało zakończyć się do końca kwietnia, ale jak pisze "Rzeczpospolita", jest przedłużone o kolejne trzy miesiące.
„Doniesienie do prokuratury wpłynęło m.in. z Kwatery Głównej ZHP oraz kurii diecezjalnej w Radomiu w lipcu 2019 roku – jako pierwsza pisała o tym „Gazeta Wyborcza”. Ordynariusz radomski bp Henryk Tomasik usunął wówczas duchownego z funkcji proboszcza parafii Chrystusa Nauczyciela w Radomiu i zawiesił do czasu wyjaśnienia sprawy, wszczęte zostało również postępowanie kanoniczne” - czytamy w materiale „Rzeczpospolitej”.
Jak podaje dziennik, prokuratura nie została zawiadomiona, bo nie było to obligatoryjne (obowiązek taki istnieje od 2017 r.). Nie wszczęto również postępowania kanonicznego i nie powiadomiono Kongregacji Nauki Wiary, mimo że od roku 2001 jest to obowiązkowe. Jedynie została przeprowadzona rozmowa z księdzem S., który zaprzeczył oskarżeniom.
Zdaniem cytowanego przez „Rzeczpospolitą” księdza, prawnika kanonisty, z tą sprawą nie zrobiono nic i jest to ewidentne.
- Kontakt do człowieka był. Przecież sama kuria do niego pisała w 2013 roku. Załóżmy na chwilę, że nie odpowiedział. Ale sam później skontaktował się z księdzem, który miał go przesłuchiwać w 2014 i 2016 roku. Było zatem kilka okazji do tego, by temat podjąć i wyjaśnić. To sprawa pierwsza. Druga to kwestia wiedzy bądź niewiedzy biskupa. Niewykluczone, że jego współpracownicy wprowadzili go w błąd, że kontaktu z człowiekiem nie ma, on uwierzył oskarżanemu księdzu, zamknął temat i nie wracał do niego do czasu aż zajęła się nim prokuratura, bo wtedy nie miał już wyjścia. To też zaniedbanie. Zwłaszcza, że dziś wiemy, że osób pokrzywdzonych może być więcej – stwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ksiądz prawnik-kanonista.
W rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej", bp Henryk Tomasik na ten temat odpowiada tak: "Pedofilia to wielkie zło i trzeba z nim walczyć. To jest moja odpowiedź".