25-letni Mateusz Szylak wciąż się nie odnalazł. Mężczyzna zaginął w nocy z soboty na niedzielę. Około godziny 3 był widziany w Czarnym Kocie. Dalej został zarejestrowany przez kamery przy klubie Shine. Tu ślad się urywa.
Znajomi poszukiwanego dodają, że ten nie mieszkał w Rzeszowie. Przyjeżdżał to na weekendy. Feralnego dnia zaparkował samochód przy markecie B1 i już po niego nie wrócił.
Poza policjantami Mateusza szukają strażacy. Nie wyklucza się wersji, że mógł wpaść do Wisłoka. Wczoraj strażacy sprawdzali rzekę od zapory do mostu kolejowego. O szczegółach mówi Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków:
W poszukiwania zaangażowali się też znajomi 25-latka, którzy wczoraj sprawdzali bulwary.
Mateusz Szylak [JAK WYGLĄDA?]
Rysopis:
Wzrost 175 cm., waga ok. 83 kg., włosy krótkie – czarne, krótkie, twarz – owalna, nos – średni, uszy – przylegające, na twarzy kilkudniowy zarost.
Ubiór:
Spodnie jeans w kolorze niebieskim, bluza koloru granatowego, kurtka w kolorze szarym, buty brązowe.
Osoby, które widziały zaginionego, znają miejsce jego pobytu lub posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu proszone są o kontakt z funkcjonariuszami Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, tel. 17 858 3224 albo 17 858 33 10 lub pod tel. alarmowy Policji - 997.