Odkąd Mateusz Szylak zniknął, zakładano różne wersje wydarzeń, w tym utonięcie.
Choć strażacy przy użyciu sonaru sprawdzali dno Wisłoka, działania nie przyniosły efektu. W piątek przypadkowy przechodzień zauważył niepokojący przedmiot w wodzie. Okazało się, że to ciało. Szybko ustalono, że to zaginiony Mateusz - miał przy sobie dokumenty.
Zobacz: Potwierdzono, że ciało wyłowione z Wisłoka to Mateusz Szylak. Jak zginął?
Dzisiaj wykonano sekcję zwłok. Ustalono, że doszło do nieszczęśliwego wypadku:
- Wykluczyliśmy udział osób trzecich - mówi nam Renata Krut-Wojnarowska, prokurator rejonowy dla miasta Rzeszów.