Dziecko odchodzi z domu i zakłada własną rodzinę - jak sobie poradzić?

2010-01-04 3:00

Pogodzenie się z odejściem z domu dorosłego dziecka jest trudne i bardzo bolesne. Rodzi poczucie samotności i opuszczenia, ale to nie koniec świata. Pusty dom ma też swoje plusy.

Z niepokojem obserwujesz, jak twoje pociechy rosną, dorastają i coraz bardziej się usamodzielniają. Najbardziej przeżywają to rodzice jedynaków. Kiedy dorosłe już dziecko decyduje się wyprowadzić, nagle dom staje się potwornie pusty, a ty nie potrafisz znaleźć sobie miejsca. Tracisz cel i sens życia. Mieszkanie staje się takie ciche i wyjątkowo czyste. W większości domów pokój dziecka zostaje niezmieniony i wciąż czeka na powrót lokatora.

Zaakceptuj duże zmiany

Syndrom pustego gniazda nierozerwalnie kojarzy nam się z uczuciami smutku, żalu i osamotnienia. - Są to emocje naturalne, zdrowe i jak najbardziej adekwatne do sytuacji rozstania z dzieckiem - tłumaczy Małgorzata Szymańska, psycholog. - Należy jednak spojrzeć na to zjawisko jeszcze z innych perspektyw, jak na sukces i szansę. Sukces, gdyż udało nam się wychować samodzielnego, niezależnie myślącego i odpowiedzialnego człowieka, który dzięki nam zakłada teraz swoje gniazdko.

Patrz też: Poradnik - jak usadzić rodzinę przy stole

Nie wszystkim się to udaje, więc mamy powód do dumy. Szansy, ponieważ zwolniło się trochę miejsca w naszym domu i można je na nowo zagospodarować - dodaje psycholog. Tym miejscem jest twój czas wolny, twój umysł, bo masz teraz więcej przestrzeni na skupienie się na sobie, "miejsce" obok współmałżonka oraz miejsce w domu, czyli wolny pokój. - To też dobry czas, kiedy można pomyśleć o małym remoncie lub nowej aranżacji tego pokoju - dodaje Małgorzata Szymańska.

Żeby poradzić sobie z tą bolesną sytuacją, trzeba przede wszystkim uświadomić sobie i zaakceptować zmiany. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej. Jeszcze zanim twoje pociechy wyprowadzą się z domu. Osoba, która nie koncentruje się tylko na dziecku, łatwiej poradzi sobie z syndromem pustego gniazda. Dlatego tak ważne jest posiadanie przyjaciół i zainteresowań. Zobaczysz, że z czasem dostrzeżesz zalety samotności.

Wykorzystaj ten czas dla siebie

Nadopiekuńczy rodzice większość wolnego czasu poświęcają swoim dzieciom, często zapominając o sobie. Teraz przychodzi najlepszy okres, kiedy można w końcu skupić się na własnym życiu. - Mamy więcej czasu, gdyż spoczywa na nas mniej obowiązków. Możemy więc powrócić do zainteresowań sprzed narodzin naszych dzieci; zrealizować plany, o których zawsze marzyliśmy, a brakowało na nie czasu; czy w końcu odkryć nowe dotąd nieznane obszary naszych zainteresowań - tłumaczy Małgorzata Szymańska.

Zacznij zatem robić to, co nigdy nie przyszłoby ci do głowy, gdyby dzieci wciąż mieszkały pod twoim dachem. - Przez lata niewiele było chwil pełnego relaksu, czyli czasu tylko dla siebie. Teraz możemy znowu skupić się na sobie, odpocząć i zacząć poznawanie siebie na nowo. Możemy zastanowić się nad tym, czego my pragniemy, dokąd dążymy, co jeszcze chcemy w życiu osiągnąć - wyjaśnia psycholog.

Czytaj dalej: odśwież hobby, uśmiechnij się do żony, męża >>>


Zajmij się więc swoim hobby albo zacznij robić coś, na co zawsze brakowało ci czasu. Myślałaś kiedyś o nauce języka obcego? Zapisz się na kurs albo na zajęcia na Uniwersytecie III Wieku. Może chcesz poprawić kondycję? Seniorom świetnie służy joga, basen albo nordic walking. Nie musisz się obawiać, że będziesz jedyną starszą osoba w fitness clubie.

Odśwież znajomości z dawno niewidzianymi przyjaciółmi i znajomymi. Korzystajcie wspólnie z życia kulturalnego. Idźcie razem do teatru, kina, na wystawę albo do kawiarni. W ten sposób szybko zapomnisz o poczuciu osamotnienia i odkryjesz, że życie bez dzieci nie jest takie złe.

Przejdź przez to ze współmałżonkiem

Praca i domowe obowiązki zawsze zabierały wam większość czasu. Ale teraz, kiedy już dzieci uciekły w świat, możecie w końcu zająć się swoim związkiem i swoim wspólnym życiem. - Jesteśmy tylko my i nasz małżonek. A skoro tak, to może warto powrócić do pewnych zwyczajów z czasów, kiedy dzieci były jedynie w planach. A może stworzyć nowe, w końcu zmieniliśmy się przez te lata. Warto więc na nowo poznać naszego towarzysza życia - radzi Małgorzata Szymańska.

To przecież najlepszy moment na odświeżenie uczucia. Zaniedbaną relację ożywią wspólne zajęcia. Chodźcie na spacery albo zaplanujcie wakacje tylko we dwoje. Może wybierzecie się na wymarzoną wycieczkę zagraniczną? Cieszcie się samotnością. Przecież nareszcie znajdziecie czas i na działkę, i na długie rozmowy.

Jesteście dojrzali i wiecie, czego oczekujecie od życia, dlatego warto wykorzystać ten czas do maksimum. Pamiętaj, że aktywni i radośni rodzice to także odciążenie dla dzieci.

Nie ograniczaj dziecku samodzielności

Rodzice starają się zatrzymać swoje dzieci jak najdłużej przy sobie. - Świadczy to jedynie o naszej trosce, która nigdy się nie kończy - wyjaśnia Małgorzata Szymańska.

Nadopiekuńczy wyprowadzkę traktują jak zdradę. To błąd. Oskarżenia o niewdzięczność i wywoływanie poczucia winy w dziecku do niczego dobrego nie prowadzą. Przecież właśnie dopiero teraz wasze relacje staną się dojrzalsze, bo bardziej partnerskie. Twoje dziecko jest już dorosłe i odpowiada za swoje życie, pogódź się z tym!

Nie zamartwiaj się, że jest głodne, nie zamęczaj go telefonami, niezapowiedzianymi wizytami i domowymi obiadkami, chyba że cię o to poprosi. Wspieraj dorosłe dzieci, ale nie ingeruj w ich życie. Same muszą się uczyć dojrzałości i radzenia sobie z trudnościami. Kochający rodzice mogą być dumni i cieszyć się, jakiego wspaniałego człowieka wychowali, bo przecież każdy ma swoją potrzebę wolności. Wiadomo, że kiedyś musiał nadejść moment, kiedy współmałżonek twojego dziecka staje się najważniejszy w jego życiu. I dobrze, bo wkrótce pewnie i tak pomożesz w opiece nad wnukami...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki