Jak alkohol wpływa na seks? Mniejsze jądra, większe piersi

2017-09-12 17:55

"Nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak" - śpiewał Shakin' Dudi. To jednoznaczny przekaz, że pod wpływem alkoholu mężczyźni postrzegają kobiety przez różowe okulary. Nauka potwierdza, że również kobiety na lekkim rauszu widzą mężczyzn jako bardziej atrakcyjnych. I jedni, i drudzy mają wówczas większą ochotę na seks. Bo alkohol, o czym doskonale wiedzieli już starożytni, spożywany w umiarze, dodaje seksowi pieprzyku. Gorzej, gdy ktoś przesadzi...

Rośnie pożądanie i chęć na wykonanie

Pod wpływem alkoholu wzrasta w mózgu poziom dopaminy, neuroprzekaźnika, jednego z tzw. hormonów szczęścia, który wzmaga pożądanie. Jednocześnie podnosi się poziom testosteronu, a ten, wiadomo, wpływa na wzrost popędu płciowego. Naukowcy z Keogh Institute for Medical Research w Nedlands w Australii, prowadząc badania na grupie ok. 2000 mężczyzn, doszli do wniosku, że alkohol spożywany w rozsądnych ilościach nawet o 30 proc. może zmniejszyć ryzyko zaburzeń erekcji w porównaniu z abstynentami.

Odrobina procentów jest wskazana zwłaszcza dla osób nieśmiałych, mających zahamowania seksualne. A dodanie do lampki wina szczypty cynamonu, imbiru, wanilii czy goździków z pewnością korzystnie wpłynie na ożywienie atmosfery w łóżku.

"Piwne okulary" - i już jest bosko

To, że po alkoholu on czy ona wydają nam się bardziej atrakcyjni, ma swoje naukowe uzasadnienie. Wraz z kolejnymi drinkami mózg traci umiejętność rozpoznawania symetrii twarzy, a ta symetria jest jednym z najważniejszych (choć nie zdajemy sobie z tego sprawy) kryteriów urody. Ponadto wzrok słabnie, bo gorzej pracuje obszar mózgu odpowiedzialny za interpretowanie obrazu, dostarczanego przez nerwy wzrokowe. Pogarsza się również funkcjonowanie tej części kory mózgowej, która odpowiada za myślenie krytyczne.

I dlatego, jak dalej brzmi w piosence - "gdy wytrzeźwieje człowiek, wtedy inny gust, inny smak". A póki co "piwne okulary", bo taką nazwę nadano tym reakcjom, przesłaniają świat. Kobietom bardziej niż mężczyznom, dlatego one powinny bardziej się pilnować.

Mniej znaczy dłużej

Alkohol w roli afrodyzjaku może występować jedynie wówczas, gdy będzie spożywany w rozsądnych ilościach i okazjonalnie. Jeden, dwa kieliszki wina przed seksem czy kieliszek likieru - tak, ale więcej może podziałać odwrotnie. Zamiast okazałej erekcji i taaakiego orgazmu - uwiąd. Na dodatek u osób nadużywających alkoholu dochodzi do uszkodzenia nerwów układu przywspółczulnego, który zaangażowany jest m.in. w odruch odpowiedzialny za erekcję. To tłumaczy, dlaczego alkoholicy stają się impotentami.

Większe ilości alkoholu prowadzą do uszkodzenia wątroby, która bierze udział w metabolizmie testosteronu. Chora wątroba oznacza zaburzenia w funkcjonowaniu gospodarki hormonalnej, co nawet przekłada się na wygląd zewnętrzny - mężczyznom zmniejszają się jądra, za to powiększają piersi, nabierają kobiecych kształtów.

Zielona wróżka

Nie każdy rodzaj alkoholu ma jednakowe działanie na libido. Wieki temu zasłużoną sławą cieszyła się tzw. zielona wróżka, czyli absynt, produkowany z liści piołunu. Jednak ze względu na zawartą w nim substancję psychoaktywną, tujon, jego produkcja i spożycie w wielu krajach zostało zakazane.

Najlepiej w roli afrodyzjaku sprawdza się wytrawne wino, zarówno czerwone, jak i białe. Natomiast najsłabsze działanie pod tym względem wykazuje piwo.

Zobacz: Załóż gumę na instrument

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki