Jednoczesny orgazm: Jak go osiągnąć?

2013-02-28 7:00

Uwaga! Przedstawiamy prostą metodę na jednoczesny orgazm.

To już pewnie wiecie, że wystarczy zmiana kąta nachylenia i już dobrze znana pozycja staje się nie lada atrakcją. Jak np. technika CAT (Coital Alignment Technique), technika dostrojonego stosunku, czyli mówiąc prościej i bardziej dosadnie, technika "wysokiego dosiadu". Znacie? Nie, no to uważnie przeczytajcie. Tak naprawdę jest to wariant dobrze wam znanej klasycznej pozycji misjonarskiej. Ale jaki, uch!

Diabeł tkwi w łechtaczce

Chodzi o to, żeby ona miała jak najwięcej przyjemności. A będzie to możliwe, gdy on tak się ulokuje, żeby pobudzać jak najwięcej jej seksualnych zakończeń nerwowych. A te występują wcale nie w pochwie, ale w łechtaczce (tu jest ich ponad 8 tysięcy, i to w samej tylko żołędzi łechtaczki!), a także w wargach sromowych i kroczu, czyli odcinku między ujściem pochwy a odbytem.

Technika wysokiego dosiadu polega właśnie na tym, żeby maksymalne pobudzać ten niezwykle erogenny obszar. Czyli - wcale nie musi być gwałtownie i głęboko, ale płycej, wolniej, za to z wyczuciem.

Dwoje chciało naraz i - bingo

"Wysoki dosiad" ma jeszcze jeden niebagatelny plus - prawie zawsze kończy się jednoczesnym orgazmem. A choć seksuolodzy zapewniają, że to nie ma znaczenia, co tu dużo mówić, razem szczytować jest super.

Jak się do tego zabrać? Ona się kładzie na plecach, jak w typowej klasyce. On układa się na niej, ale tak, żeby jego ciężar ciała opierał się na partnerce lub obok niej, a nie na przedramionach lub łokciach, jak to ma miejsce w klasycznej pozycji misjonarskiej. A to dlatego, żeby wydłużyć sobie czas dochodzenia. Bo niewątpliwie będzie mu trudniej, a jak wolniej będzie dochodził (a zwykle ona dochodzi wolniej), to tym samym mają większe szanse na wspólne szczytowanie.

Podstawą w guziczek rozkoszy

A teraz najważniejsze, czyli samo sedno "wysokiego dosiadu": on, wchodząc w nią, ma się tak przesunąć do góry, żeby podstawa jego penisa zetknęła się z jej łechtaczką. Jego ruchy mają być dość płytkie, ale dokładne. Za każdym razem, kiedy robi ruch do przodu, penis ma przylegać do łechtaczki. Powinni ocierać się o siebie w taki sposób, żeby jego członek cały czas był pobudzany, podobnie jak jej łechtaczka, czyli aby układ podstawa penisa - guziczek rozkoszy nie ustawał.

Dla urozmaicenia doznań ona może opleść go nogami, opierając kostki swoich nóg na jego łydkach albo może wyprostować maksymalnie nogi i wsunąć je pod jego nogi. To co prawda jeszcze zmniejszy głębokość penetracji, ale nasili stymulacje łechtaczki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki