Różnie to wygląda w różnych krajach. Niestety, w Polsce kobieta, która "wyrywa" faceta, często jest traktowana jako dziewczyna lekkich obyczajów. W krajach zachodnich jest zupełnie inaczej, nikt nie oburza się na to, że kobieta pierwsza podchodzi do mężczyzny i proponuje mu piwo.
Oczywiście, to, czy kobieta decyduje się na "polowanie", zależy od osobistej śmiałości, ale i - bądźmy czasem feministami - równouprawnienia. Na Zachodzie kobiety są bardziej wyemancypowane i świadome swoich "praw". Dzięki temu na więcej mogą sobie pozwolić.
Tym samym do lamusa odchodzą staromodne zasady "co wolno kobietom" a "co wolno mężczyznom". Również coraz rzadziej na poważnie odwołujemy się do takich pojęć jak dama czy dżentelmen. Jednym to odpowiada, innym mniej albo wcale, bo tracą na wartości zwyczaje od dawna obecne w naszej kulturze i ważne dla damsko-męskiej gry. Niestety, rzadko kto się temu przeciwstawia i często nawet obrońcy starych zasad lubią poddać się urokowi chwili.