Sex w se.pl: Niezawodny mostek!

2009-11-20 3:00

Spraw, żeby ona miała podwójny orgazm. Są pozycje, które potęgują kobiecą rozkosz.

Pani Bożeno! Coś dziwnego dzieje się z moją kobietą. Raz ma orgazm, raz nie ma. Raz szczytuje podczas gry wstępnej, raz ma to miejsce w trakcie stosunku, a znów innym razem widzę, jak dyskretnie sama sobie pomaga. O co tu chodzi? Bo nie chcę nawet podejrzewać, że ona udaje orgazm, żeby mi zrobić przyjemność. (Waldi)

Po pierwsze, orgazm nie jest przypisany do kobiety raz na zawsze. To, czy i w jakich sytuacjach go osiąga, zależy od bardzo wielu czynników. Mężczyznom wydaje się, że wystarczy, gdy kobietę dotkną, ona będzie gotowa do przeżywania rozkoszy.

A po drugie, o czym panowie zwykle nie wiedzą (inna sprawa, że chyba nie chcą wiedzieć), część kobiet najpełniej przeżywa orgazm, kiedy podczas stosunku stymulowany jest jednocześnie ich "guziczek", czyli łechtaczka. Wówczas dochodzi do tzw. orgazmu łechtaczkowo-pochwowego. Brzmi zbyt naukowo? Możliwe, ale nie jest to, drodzy panowie, trudne do osiągnięcie. Zróbcie swoim ukochanym kobietom tzw. mostek. Wtedy na pewno będą krzyczeć z rozkoszy.

Oto, jak się zabrać do pozycji mostowej

Połóżcie się na boku, ona tyłem do niego. Najpierw przylgnijcie do siebie mocno, jak największą powierzchnią ciała. Na tym etapie chodzi o to, żeby pobudzić maksymalną ilość receptorów znajdujących się w skórze.

Następnie on lekko odchyla się do tyłu, na tyle, aby móc zacząć ją pieścić. Zaczyna od góry, od szyi, piersi. Zatrzymuje się na wewnętrznych stronach ud, które masuje opuszkami palców. Leciutko dochodzi do warg i palcem wskazującym jednej ręki ostrożnie posuwa się w stronę "guziczka". W tym momencie ona powinna być już nieco bardziej wilgotna.

Teraz partner odchyla się jeszcze trochę do tyłu, aby czubkiem penisa dotykać jej "guziczka". Punktowo, ruchami okrężnymi, jak chce. A kiedy ona zwilgotnieje jeszcze bardziej, on jednym gwałtownym ruchem wchodzi w nią od tyłu. Ale uwaga, to ma być stosunek pochwowy, nie analny.

I teraz to, co ma tu być najbardziej istotne: łączenie technik. On cały czas wykonuje ruchy frykcyjne, ale jednocześnie stymuluje jej łechtaczkę. Jeśli to go zanadto rozprasza, może robić to w jakimś ustalonym przez siebie rytmie, np. trzy głębsze pchnięcia, dwa uciski "guziczka", trzy płytsze, dwa kółeczka w lewo, dwa w prawo wokół guziczka itp.

Technika kombinowanego pobudzania łechtaczki i pochwy, zwana pozycją mostową, ma jeszcze inne dodatkowe zalety. U niektórych mężczyzn zwiększa tzw. pobudliwość członka, gdyż penis jest drażniony nie tylko w wyniku ruchów frykcyjnych, ale też przez samą łechtaczkę, pobudzaną jego palcami. Ponadto "most" może być zalecany dla panów z opóźnionym wytryskiem. I oczywiście dla kobiet, które w ogóle mają problemy z osiąganiem orgazmu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki