polska lekarka porwana w południowym Czadzie przez nieznanych sprawców

i

Autor: shutterstock(2)

Niesamowita akcja

Wiemy, jak wyglądało porwanie polskiej lekarki w Czadzie. Misjonarz wszystko opisał

2024-02-15 14:25

Misjonarz z diecezji tarnowskiej zdradził, jak wyglądało porwanie, a następnie odbicie polskiej lekarki w Czadzie. Wiadomo, że jeden z porywaczy udawał chorego i w ten sposób sprawcy dostali się do szpitala św. Michała w Donamanga prowadzonego przez Caritas diecezji Lai. Przebieg zdarzeń zrelacjonował misjonarz z diecezji tarnowskiej ks. Stanisław Worwa.

Polska lekarka porwana w Czadzie. Tak wyglądało jej odbicie

Kilka dni temu do Polski dotarła przerażająca informacja o porwaniu przebywającej w Czadzie PolkiKobieta w afrykańskim kraju pracowała jako lekarka, a sprawcy pozbawiając jej wolności liczyli na zarobek w postaci okupu. Oprócz Polki porwany został również lekarz pochodzący z Meksyku, członek zgromadzenia kombonianów. Przebieg dramatycznych zdarzeń, które na szczęście miały pozytywny finał opisał pochodzący z diecezji tarnowskiej ks. Stanisław Worwa. Kapłan ujawnił, że jeden z porywaczy udawał chorego i dlatego sprawcy dostali się szpitala św. Michała w Donamanga prowadzonego przez Caritas diecezji Lai. Dodatkowo osoby odpowiadające za ochronę placówki były chwilowo nieobecne, ponieważ udały się na modlitwę do meczetu. W akcję uwolnienia porwanych cudzoziemców osobiście zaangażował się minister bezpieczeństwa publicznego Czadu gen. Mahamat Charfadine Margui. Porywacze przekazali, że chodzi im o okup, jednak nie podali żadnych szczegółów. Ich pozycja została namierzona dzięki lokalizacji telefonu.

W swojej relacji ks. Stanisław Worwa zwrócił uwagę na rolę, jaką w akcji odegrali żołnierze czadyjscy, francuscy oraz służby dyplomatyczne, w tym Unii Europejskiej oraz Watykanu. Po uwolnieniu Polka i Meksykanin śmigłowce zostali przetransportowani do stolicy Czadu Ndżameny. Tam spotkali się z ambasadorem Francji Erykiem Gerargiem oraz gen. Erykiem Ozzane. Poniżej pełna relacja ks. Worwy.    

Relacja misjonarza z diecezji tarnowskiej

W piątek, 9 lutego 2024 roku w godzinach południowych, w Czadzie, w miejscowości Donamanga, w prowincji Tandjilé, została porwana polska lekarka, dr Aleksandra Kuligowska. Po trwającej cztery dni akcji poszukiwania i odbicia została ona uwolniona we wtorek 13 lutego. Tuż przed południem dwóch mężczyzn towarzyszących trzeciemu, który wydawał się być "chory", pojawiło się przy bramie szpitala św. Michała w Donamanga prowadzonego przez Caritas diecezji Lai. Stróże, którzy zazwyczaj pilnują placówki medycznej, byli chwilowo nieobecni, udali się do pobliskiego meczetu na piątkową modlitwę. Ktoś chciał ich zatrzymać wyjeżdżających już ze szpitala z uprowadzonymi dwoma lekarzami (dr. Aleksandrą i dr. Carlosem, kombonianinem pracującym także w tym szpitalu), ale napastnicy wyciągnęli broń i strzelili w powietrze, by wymusić opuszczenie szpitala. Dr Aleksandra Kuligowska jest polską wolontariuszką, która przybyła do Donamanga w połowie grudnia 2023 roku. Osobiście w poszukiwaniach brał udział od soboty 10 lutego minister bezpieczeństwa publicznego Generał Mahamat Charfadine Margui. W poniedziałek rano porywacze zadzwonili, informując, że chodzi o okup, nie podali jednak szczegółów. Dzięki namierzeniu pozycji telefonu udało się zlokalizować miejsce, gdzie lekarka była przetrzymywana, to wioska położona na terenie dużego lasu, około sześćdziesięciu kilometrów od Donomanga, w prefekturze Ndam. Przy pomocy francuskich sił stacjonujących w Czadzie, które dzięki swoim środkom technicznym umożliwiły dokładne zlokalizowanie grupy porywaczy, a także dzięki ogromnemu zaangażowaniu czadyjskich żołnierzy, we wtorek 13 lutego około godziny 17.35 pani Aleksandra została uwolniona. Trzeba zaznaczyć, że w akcji poszukiwania i odbicia polskiej wolontariuszki i meksykańskiego brata kombonianin (obydwoje są lekarzami) bardzo wielką rolę odegrali czadyjscy żołnierze wspomagani przez wojsko francuskie. Nie można zapomnieć o pracy służb dyplomatycznych - wielką rolę na miejscu odegrali pracownicy Ambasady Francuskiej, Delegatury Unii Europejskiej, Nuncjatury Apostolskiej z osobistym zaangażowaniem Ambasadorów i wysokich Oficerów. Odbita przez siły bezpieczeństwa polska lekarz, a wcześniej meksykańczyk brat Carlos, zostali przetransportowani helikopterem a później samolotem do stolicy Czadu N’Djameny. Tutaj na lotnisku wojskowym, we wtorek 13 lutego koło północy, oczekiwali z powitaniem Ambasador Francji Pan Eryk Gerarg i Generał Eryk Ozzane. Zarówno dr Aleksandra jak i brat Carlos czują się dobrze. W wielu parafiach w  Czadzie, nie tylko w diecezji Lai, gdzie położona jest miejscowość Donamanga, ale także w parafiach w stolicy, wierni modlili się o szybkie uwolnienie porwanej lekarki, co dokonało się dwa dni przed Światowym Dniem Chorych i modlitw w intencji Służby Zdrowia. Ze swej strony dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w uwolnienie wolontariuszy, którzy z oddaniem pomagają ludności w Czadzie - zrelacjonował ks. Stanisław Worwa.

Sonda
Obawiasz się zamachu terrorystycznego?
Porwanie 9-letniej dziewczynki. Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut uprowadzenia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki