Pomorskie: Spadł ze skarpy i TONĄŁ W BAGNIE! "O życiu decydowały sekundy"

2020-08-07 17:30

W czwartek (6 sierpnia) późnym popołudniem 51-latek poślizgnął się i wpadł do wody w bagnistym brzegu Jeziora Kaplicznego w Kościerzynie. Jego krzyk usłyszał świadek, który zadzwonił na numer alarmowy. Szybka reakcja mundurowych pozwoliła uratować tonącego mężczyznę. Operacja była jednak bardzo ryzykowna.

Karetka pogotowia [zdjęcie ilustracyjne]

i

Autor: Archiwum serwisu

Od razu po przyjęciu zgłoszenia na miejsce pojechali funkcjonariusze, którzy momentalnie przystąpili do działania. - Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji. Z pomocą świadków asp. szt. Sławomir Pinkiert i sierż. szt. Tomasz Maciągowski stworzyli tzw. "łańcuch życia". Wyczerpany 51-latek tracił oddech i przytomność, opadał z sił oraz miał trudności ze złapaniem sprzętu ratowniczego. Mundurowi weszli w grząski teren, po czym chwycili mężczyznę za ubranie, a następnie wyciągnęli poszkodowanego na ląd - podaje Komenda Powiatowa Policji w Kościerzynie.

Akcja była bardzo dynamiczna. - O życiu decydowały tu sekundy. Pomogła siła spokoju i opanowanie - przyznają stróże prawa. Kluczowa okazała się współpraca mundurowych, bez której uratowanie 51-latka byłoby niemożliwe.

- Policjanci okryli mężczyznę odzieżą i oczekiwali na przyjazd karetki. W trakcie rozmowy z poszkodowanym ustalili, że 51-latek zasłabł, przez co spadł ze skarpy, po czym wpadł do grząskiego brzegu jeziora i nie mógł się wydostać - informuje KPP. Uratowany trafił do szpitala. Jego zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Luksusy w PRL. Życie jak w madrycie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki