Tragiczny wypadek na Wiśle
Do dramatu doszło w nocy z piątku (5 grudnia) na sobotę (6 grudnia) na barce stojącej po stronie Śródmieścia w Warszawie. W pewnym momencie, z nieustalonych przyczyn, jeden z mężczyzn stracił równowagę i wypadł za burtę prosto do lodowatej Wisły. Jak ustalili śledczy, całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Na nagraniu widać moment, w którym mężczyzna wpada do wody. Nic nie wskazuje na udział osób trzecich, wszystko wygląda na tragiczny wypadek.
Dramatyczne poszukiwania na rzece
Natychmiast ruszyła akcja poszukiwawcza. Na rzece pojawiły się liczne policyjne patrole, łodzie oraz osoby prywatne, które chciały pomóc rodzinie i przyjaciołom zaginionego 43-letniego „Bossmana”. W działania zaangażował się m.in. Daniel Dymiński wraz ze znajomymi. Przeszukiwano Wisłę z wody i z obu brzegów, szczególnie okolice mostu Średnicowego, zatoczki, zarośla i miejsca, gdzie nurt nanosi różne przedmioty. Bliscy nie tracili nadziei i apelowali do spacerowiczów o czujność. Zaginiony w dniu zdarzenia miał na sobie ciemne spodnie, ciemną koszulkę, czarną czapkę z daszkiem oraz brązowe zamszowe buty.
Ciało odnaleziono po wielu dniach
Niestety, we wtorek (23 grudnia) nadeszły tragiczne informacje. Przy rafie kamiennej na Wiśle odnaleziono ciało. Policja potwierdziła najgorsze.
− Ciało wyłowione z Wisły to poszukiwany przez ochocką komendę zaginiony 43-letni mężczyzna. Zwłoki mężczyzny zostały zabezpieczone w Zakładzie Medycyny Sądowej, gdzie przeprowadzona będzie sekcja zwłok, której celem będzie zbadanie przyczyn i okoliczności zgonu − przekazała w rozmowie z „Miejski Reporterem” asp. Małgorzata Gębczyńska. Zwłoki zabezpieczono do sekcji, która ma wyjaśnić dokładne przyczyny śmierci.
Źródło: Miejski Reporter