Do makabrycznego wypadku doszło po godz. 19. Ojciec jechał z dwiema córkami ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Szaserów. Gdy dojechali do ul. Chłopickiego, mieli zielone światło. Tak jak kierowca betoniarki, który skręcał w Chłopickiego w kierunku Olszynki Grochowskiej. Kierowca najprawdopodobniej nie zauważył jadącej rodziny, a dziewczynka wpadła pod koła betoniarki. Pojazd gwałtownie zahamował, ale dziecko utknęło już między pierwszą i drugą osią ciężarówki.
Do nieprzytomnej pięciolatki natychmiast dojechali ratownicy. Przez godzinę walczyli o jej życie. Najpierw jeszcze pod samochodem. Według świadków dziecku trzeba było amputować nogę, która zakleszczyła się między kołami. Niestety, desperackie starania pogotowia nie przyniosły rezultatu. O godz. 20.30 stwierdzono zgon malucha, a zrozpaczonym ojcem i matką, która pojawiła się na miejscu, zajęli się lekarze. - Wyjaśnianiem okoliczności tego tragicznego wypadku zajmie się prokuratura - mówi Ewa Sitkiewicz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Warszawa. Zawaliła się kamienica na Pradze: Trzeszczało, łupało, cegły leciały [ZDJĘCIA]