Można przejechać całą Trasę Łazienkowską i nie spotkać ani jednego autobusu. To wcale nie rzadkość.
Wczoraj policzyliśmy autobusy, które między 12.00 a 13.00 przejechały buspasem. Było ich zaledwie 13. To trzy razy mniej niż w szczycie. Autobusy kursowały średnio co 15-20 min, a do tego jeździły stadami. W czasie, kiedy na buspasie było pusto, rozwścieczeni kierowcy stali w potwornym korku.
Z przeprowadzonego przez nas doświadczenia wynika, że gdyby miasto wyznaczyło buspas tylko w godzinach szczytu, udałoby się uniknąć wielu korków i nerwów.
- Odkąd pojawił się buspas, staram się unikać Trasy Łazienkowskiej. Choć to bardzo wygodna droga dla samochodów, bez przejść dla pieszych i czekania na światłach - mówi rozczarowany Stanisław Pfeil (64 l.), inżynier elektryk.
Doskonałym rozwiązaniem wydaje się ograniczenie buspasa do godzin szczytu w dni powszednie. Wszystko zależy tylko od dobrych chęci władz miasta. Zarząd miasta nie zajął się jednak wczoraj sprawą buspasów. Kiedy się zajmie, jeszcze nie wiadomo.