Płyty zaczęły odpadać około godz. 4. Na terenie dworca nie było pasażerów, więc na szczęście nikt ucierpiał. Co się stało? Tego w weekend nikt w PKP nie chciał powiedzieć. - Przyczyny uszkodzenia zbada specjalna komisja. Przekazaliśmy sprawę firmie, która prowadziła remont dworca trzy lata temu. Będzie musiała naprawić to w ramach gwarancji - wyjaśnia tylko rzecznik PKP Katarzyna Mazurkiewicz.
Resztki z sufitu zostały szybko uprzątnięte, a teren zdarzenia ogrodzony i zaklejony szczelnie czarną folią z napisem "teren budowy". Prowadzące obok tego specyficznego "namiotu" wyjście na perony zostało zamknięte. Pasażerowie musieli chodzić dookoła. Ze zdziwieniem przyglądali się ruinie sufitu. - Jakie to polskie! Oszczędzamy na materiałach budowlanych, przed Euro dworzec był remontowany na chybcika, no i mamy efekty. Przychodzi mi na myśl tylko jedno określenie: fuszerka - komentuje Sebastian Urbański (36 l.), którego spotkaliśmy na Dworcu Wschodnim.
PKP zarządziły natychmiastową kontrolę konstrukcji sufitowych na dworcach Wschodnim, Centralnym, Zachodnim i Stadion, bo tam w 2012 roku były przeprowadzane remonty, by zapyziałe hale ładnie wyglądały przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Wówczas remont Wschodniego kosztował 60 mln zł.