Urzędniczka zabrania nam wyremontować dom

2009-10-22 2:00

Warunki, w których przyszło żyć mieszkańcom małej kamienicy na Sadybie, urągają wszelkim normom. Z sufitu leje się woda, ludzie nie nadążają podstawiać wiader, a podłoga wybrzusza się i pęka. Można to wszystko naprawić i przebudować, tak jak chce właściciel kamienicy.

Niestety, na przeszkodzie stanęła stołeczna konserwator zabytków, która uważa, że budynku nie można przebudować. Najwyraźniej ludzki los nikogo nie obchodzi!

Stan budynku przy ul. Zelwerowicza jest fatalny. - Żyjemy w wiecznym strachu, że sufit zawali nam się na głowy - mówi Barbara Forysiak (70 l.), która mieszka na Zelwerowicza od 25 lat. - Taras może runąć w każdej chwili, odpadają cegły - opowiada załamana.

Kobieta pokazuje, jak z dachu leje się woda, którą lokatorzy łapią do podstawionych wiader i misek. Przemoknięte ściany gniją.

Właściciel kamienicy postanowił zaprowadzić porządek. Zaproponował mieszkańcom, że budynek przebuduje i powstaną w nim nowoczesne mieszkania. - Wszystkim, którzy mieszkają w domu przy ul. Zelwerowicza, zapewnię inne komfortowe mieszkania - mówi Jacek Samojłowicz (52 l.), właściciel domu. Mieszkańcy z ochotą na to przystali. Niestety, ich radość była przedwczesna. Ewa Nekanda-Trepka (58 l.), stołeczny konserwator zabytków, nie zgodziła się na przebudowę! Dlaczego? Boi się, że budynek będzie wyższy niż otaczające go zabytkowe domy. - Ale to nieprawda! Pani konserwator się myli, projektujemy dom dwupiętrowy - protestuje Jacek Samojłowicz. - Sam budynek nie jest nawet zabytkiem! Konserwator powołuje się na to, że może w przyszłości mógłby nim być! A co z mieszkańcami? - dodaje zdenerwowany.

Decyzja konserwator Ewy Nekandy-Trepki została uchylona przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego (52 l.). Konserwator jednak nic sobie nie robi z gehenny mieszkańców.

- Obecnie przedmiotowa sprawa jest rozpatrywana ponownie po uchyleniu poprzedniej decyzji przez ministra. Postanowienie będzie wydane w najbliższych dniach - poinformowała nas tylko pocztą internetową pani konserwator.

- Czy przez upór pani konserwator mieszkańcy mają czekać, aż budynek się rozpadnie? - złości się Jacek Samojłowicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki