Wolontariusze schroniska na paluchu dostają masowo wypowiedzenia. „Sposób jest skandaliczny”

i

Autor: EAST NEWS Wolontariusze schroniska na paluchu dostają masowo wypowiedzenia. „Sposób jest skandaliczny”

Wolontariusze schroniska na Paluchu dostają masowo wypowiedzenia. "To skandal!"

2021-11-26 19:29

Wolontariusze opiekujący się zwierzętami ze schroniska na Paluchu otrzymują maile z informacją o wypowiedzeniu lub zmianie warunków umowy. Ma to związek z weryfikacją czasu pracy, którą zlecił stołeczny ratusz. Wolontariusze twierdzą, że jest to potrzebne, jednak sam sposób przeprowadzania weryfikacji jest skandaliczny.

Wszystko odbywa się za pomocą systemu obecności. Wolontariusze odklikują się kartą przy wejściu i wyjściu. Zdaniem opiekunów zwierząt jest on niesprawiedliwy. Polega na arbitralnej, jednostronnej i działającej wstecz interpretacji „kliknięć” na czytniku obecności, a nie na faktycznym sprawdzeniu czasu, jaki wolontariusze spędzili, pracując na rzecz zwierząt.

Działacze mają ze względu na swoje doświadczenie różne kompetencje. Wolontariusze I stopnia zajmują się głównie bezpośrednio swoimi podopiecznymi, np. wyprowadzając psy na spacer. Poświęcają na swoją prace minimum 4 godziny tygodniowo. Wolontariusze II stopnia, to osoby które zajmują się procesem adopcyjnym. Ci, aby utrzymać swój status i kompetencje pracują na rzecz zwierząt nie mniej niż 12 godzin miesięcznie. Problem w tym, że system nie uwzględnia ich pracy poza schroniskiem. A ta jest, jak twierdzą działacze, kluczowa dla sprawnej adopcji zwierząt.

System nie działa

- Wolontariusze poświęcają dużo czasu na pracę na rzecz zwierząt poza schroniskiem. Prowadzimy akcje promocyjne, jeździmy ze zwierzętami na zewnętrzne zabiegi i konsultacje weterynaryjne, socjalizujemy je i uczymy życia w mieście. Na prośbę pracowników schroniska zbieramy dary rzeczowe od warszawiaków. To de facto praca na drugi etat, którą ignoruje dyrektor Strzelczyk. Te godziny nie są uwzględniane w systemie, a jedynie nasza fizyczna obecność w schronisku. Dyrektor wypowiada umowy zasłużonym osobom lub zmienia warunki tych umów. W praktyce może to doprowadzić do paraliżu adopcji, bowiem osoby przeniesione na poziom wolontariusza I stopnia nie mogą prowadzić procesów adopcyjnych. Dyrektora działa tym samym na szkodę zwierząt - twierdzi Szymon Kostiuk.

Spotkanie z władzami. Dojdzie do porozumienia?

Na poniedziałek, 29 listopada, zaplanowano spotkanie wolontariuszy z przedstawicielami stołecznego Biura Ochrony Środowiska. Działacze chcą przekonać dyrekcję, że system jest niesprawiedliwy i szkodzi schronisku.

Władze miasta twierdzą, że nie ma żadnego konfliktu. - Dyrekcja schroniska wprowadza zalecenia po przeprowadzonej kontroli, która wykazała nieprawidłowości co do godzin przepracowanych przez wolontariuszy. Nie widzę tu żadnego konfliktu, a argument, że zabraknie pracowników do prowadzenia adopcji uważam za nietrafiony. W schronisku jest więcej pracownikow niż zwierząt - powiedziała rzeczniczka urzędu miasta, Monika Beuth-Lutyk.

Sonda
Czy wspierasz schronisko na Paluchu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki