Monika nadal mieszka w Warszawie, jest szczęśliwie zakochana w starszym o 10 lat Pawle, nosi aparat na zębach i twierdzi, że jej życie to rollercoaster. Nic się nie zmieniło. Brodkę śmieszą komentarze mediów, że jej kariera się skończyła, że Moniki już nie ma.
- Mogę się tylko gorzko uśmiechać i dystansować do "życzliwej" atencji mediów. Może po prostu nie dostarczam mediom tanich sensacji. Nie chcę rozmawiać o "mężczyznach mojego życia", pozować na okładce z chłopakiem w skotłowanej pościeli i zapewniać: "Tak, bardzo się kochamy". Wolę w skupieniu pracować nad czymś, co dla mnie ważne - mówi Monika w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Piosenkarka krótko ucina spekulacje, że ma kryzys twórczy i nieprędko usłyszymy jej nowe nagrania.
- Chcę teraz wydać album, z którego naprawdę będę zadowolona. Nie spieszę się. Chcę trochę poeksperymentować. Zrobić zdjęcia na płytę, wyreżyserować teledysk. Traktuję to jako projekt artystyczny, a nie tylko krążek z muzyką - twierdzi Brodka.
Czekamy na tę płytę z niecierpliwością.