Ostatnie miesiące były dla niej koszmarem. Anna Powierza najpierw rozstała się z wieloletnim partnerem, później zmarła jej przyjaciółka, straciła dom rodzinny, a na domiar złego także i pracę w teatrze.
- Dopiero co rozeszły się drogi z wieloletnim partnerem. I póki co w nikim nowym nie zdążyłam się zakochać - wyjawiła niedawno w rozmowie z "Twoim Imperium".
Istny koszmar! Anna Powierza straciła partnera, pracę i dom! Zmarły jej nawet konie
W innym wywiadzie podsumowała inne życiowe straty.
- Straciłam dom rodzinny, odeszła przyjaciółka. Tracę też ważną dla mnie pracę. Będziemy grać ostatni spektakl SPA, czyli "Salon ponętnych alternatyw" w Teatrze Kamienica - mój pierwszy spektakl teatralny, jaki miałam zaszczyt grać na scenie! Chwilkę przed datą ostatniego spektaklu zmarł Emilian Kamiński, bardzo ważny dla mnie człowiek. Mój teatralny tata, który zaprosił mnie na scenę i wszystkiego o teatrze nauczył - opowiedziała Anna Powierza.
A to nie koniec nieszczęść.
- Był to rok pod wszystkimi względami trudny, rok strat i zmian. Żegnałam się z ludźmi, miejscami, sprawami, które do tej pory były dla mnie bardzo ważne. Umarły moje konie, wszystkie. Całe życie byłam jeźdźcem, koniarą, każdą wolną chwilę spędzałam w stajni. A teraz koniec - pożaliła się.
Anna Powierza komentuje swój dramat
Na szczęście gwiazda "Klanu" jakimś cudem pozostała silna.
- Nawet małe zmiany nie są łatwe, a u mnie wywróciło się dokładnie wszystko. Nie był to jednak czas na załamanie się, cierpienie, żałowanie tego, co odchodziło - mówi Ania w nowym wywiadzie dla „Twoim Imperium”. - Paradoksalnie czułam wolność - dodaje.
A pomogło jej przetrwać trudne chwile?
- Dużo pływałam. Zanurzenie pod wodę, ta cisza, były dla mnie wielkim ukojeniem. Jednocześnie ruch, ból mięśni, pokonanie fizycznej słabości, dawało mi poczucie kontroli, sprawczości, tworzenia czegoś. Nagrodą było na koniec uderzenie endorfin - ujawnia.
Mamy nadzieję, że to już koniec nieszczęść w życiu Ani.