Jan Jakub Kolski pierwszy raz o ŚMIERCI Zuzanny: Kiedy stałem nad grobem córki...

2014-12-05 15:32

Mija pięć miesięcy od tragicznej śmierci córki Jana Kolskiego i Grażyny Błęckiej-Kolskiej. Reżyser po raz pierwszy od wypadku zdecydował się opowiedzieć, co czuł po stracie ukochanej Zuzanny. Zdradził, co czuł, kiedy stał nad grobem córki.

Jan Jakub Kolski po śmierci córki długo unikał mediów. Nie chciał zwierzać się nikomu z tego, co przeżywa. Swoje emocje i przeżycia zaczął spisywać w pamiętniku, który nazwał "Dziennikiem czołgającego się". Dopiero pięć miesięcy po śmierci Zuzanny zdecydował się opowiedzieć o tragicznych chwilach, które przeżył.

- Śmierć bliskich jest czymś strasznym, bolesnym. A najbardziej dolegliwe jest odwrócenie kolejności. Kiedy stawałem nad grobem matki, łatwiej mi było się z tym pogodzić, niż kiedy stałem nad grobem córki w dwa tygodnie po tym, jak dostała dyplom ukończenia wymarzonych studiów w Londynie - wyznał w wywiadzie dla Vivy, dodając jeszcze: - Myślę, że też robiłaby filmy. Wszystko ku temu zmierzało.

Kolski wytłumaczył też, dlaczego tak długo unikał mediów. Żalił się na zainteresowanie fotoreporterów pogrzebem i przykre komentarze w sieci.

- Czuję się ch**owo, ale nie mam ochoty dzielić się tą ch**owością z innymi. Dlatego, że to jest wykorzystywane potem przeciwko mnie. Nie chcę funkcjonować jak tarcza strzelnicza. Nie chcę pokazywać, że dziesiątkę mam w okolicach serca. Wcale nie trzeba strzelać w głowę, żeby mnie zabić – stwierdził.

Tragiczny wypadek Grażyny Błęckiej-Kolskiej i jej córki wydarzył się w lipcu. Auto, które prowadziła aktorka z niewiadomych przyczyn wypadło z drogi i uderzyło w barierki. Jej nic się nie stało, ale 23-letnia Zuza doznała bardzo poważnych obrażeń. Natychmiast trafiła do szpitala, ale lekarzom nie udało się jej uratować.

Zobacz: Grażyna Błęcka-Kolska zakłada fundację na cześć zmarłej córki. Aktorka doszła do siebie po wypadku?

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki