Oskarżany o mobbing i molestowanie Lis odtrąbił zwycięstwo. Ale zapomniał o maleńkim szczególe

2024-05-22 12:34

Wyciekła dokumentacja, z której wynika, że Tomasz Lis był oskarżany o mobbing i molestowanie. Pracownicy redakcji, w których rządził redaktor drżeli przed nim ze strachu i było tak źle, że w końcu odważyli się zgłosić sprawę organom ścigania. Lis stanął przed obliczem prokuratora, a następnie na portalu X... odtrąbił swoje zwycięstwo! Pan redaktor zapomniał o jednym drobnym szczególe. Sprawdź o co chodzi!

Lis odtrąbił zwycięstwo! Redaktor oskarżany o paskudne praktyki

Tomasz Lis od lat jest zaangażowanym politycznie dziennikarzem. Przez długi czas był redaktorem naczelnym "Newsweeka" i właśnie stamtąd popłynęły przerażające oskarżenia pod jego adresem. Pracownice tego tytułu zgłosiły, że były przez szefa molestowane, jedna z nich okresowo nawet rezygnowała z pracy, aby go nie spotykać. W redakcji panowała atmosfera strachu, którą miał tworzyć Tomasz Lis. Kiedy zebrał się spory materiał na temat poważnych przewinień Lisa, dziennikarz stanął przed obliczem prokuratora. A następnie na portalu X ogłosił swoje... zwycięstwo!

W sierpniu 2022 roku przeciwko Tomaszowi Lisowi w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zostało w wszczęte dochodzenie. Chodziło dokładnie o dwa przestępstwa: uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych oraz naruszenie nietykalności cielesnej. "Wirtualna Polska" dotarła do materiałów z tej sprawy. 

Prokuratura uznała, że "zachowanie Tomasza Lisa względem pracownic nie może zostać ocenione inaczej niż w kategorii naruszenia nietykalności cielesnej" - a to oznacza, że uznała, iż dopuścił się tych czynów. Z kolei w zakresie dotyczącym łamania praw pracowniczych śledczy uznali, że czyny Lisa nie były mobbingiem, ale dodali też, że: - Większość przesłuchanych dziennikarzy stwierdziła, że takie zachowania naczelnego, jak opowiadanie homofobicznych i nieprzyzwoitych dowcipów, straszenie utratą pracy, trzymanie nóg na stole, tworzenie nieprzyjemnej atmosfery, mogły nosić znamiona mobbingu.

Zeznania świadków, zebrane przez prokuraraturę mrożą krew w żyłach. 

- Płakałam, miałam ataki paniki!

- Gdy pewnego razu, kiedy nosiła spodnie z dziurami, Tomasz Lis w czasie makijażu, włożył swoje palce w dziury w spodniach makijażystki na wysokości ud. Kobieta, w pierwszym odruchu, odskoczyła. Redaktor naczelny 'Newsweeka' nigdy nie przeprosił za swoje zachowania, gdy widział, że kobieta nie życzy sobie takich sytuacji. 

- Gdy kobieta skończyła malować Tomasza Lisa, który wstając, podjął próbę pocałowania kobiety w usta, jednak ona zdołała się przed tym uchylić

- Tomasz Lis stosował słowne zaczepki, które były żenujące

- Poszkodowana kobieta zeznała, że 'Tomasz Lis miał pójść za nią przyspieszonym krokiem, złapać ją za twarz, przycisnąć do ściany i pocałować w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać. 

Sytuacja z dziurami od spodni z udziałem Lisa miała miejsce w maju 2022 roku, na chwilę przed nagłym odejście redaktora naczelnego z pracy. Zaatakowana kobieta zgłosiła zachowanie Lisa bezpośredniej przełożonej. Tydzień później - 23 maja o całej sytuacji został poinformowany dział HR RASP.

Wszystkie działania prawne przeciw Lisowi, w tym sprawa w prokuraturze została umorzona. Ale nie dlatego, że Lis został oczyszczony z zarzutów, tylko z powodu przedawnienia domniemanego przestępstwa. Naruszenie nietykalności cielesnej to przestępstwo, którego po upływie roku nie można już ścigać

Tymczasem cały szczęśliwy Lis ogłosił światu nie tylko swoją niewinność, ale zwycięstwo! Na portalu X zaangażowany politycznie dziennikarz napisał: - Jeszcze nigdy nie wygrał ktoś, kto nie uwierzył w zwycięstwo. 

Pod wpisem Lisa na portalu X posypały się komentarze. Wielu, pomimo ujawnionych, kompromitujących zeznań świadków, widzi w nim "ofiarę" systemu prawnego państwa rządzonego przez PiS. Ale znaleźli się też tacy, którzy czytają ze zrozumieniem i znaleźli powód umorzenia sprawy Lisa w prokuraturze. Nie była nią niewinność redaktora, a przedawnienie czynów, jakich miał się dopuścić. Na portalu X po triumfalnym postem Lisa toczy się ostra dyskusja.  

Wszyscy, którzy rzucali oszczerstwami w redaktora @lis_tomasz i domagali się - najlepiej więzienia - powinni dziś przepraszać. Prokuratura umorzyła dochodzenie.

Jeśli piszesz o tym artykule w wp, to tam jest napisane, że z powodu przedawnienia. Jeśli to prawda, to przedawnienie nie sprawia, że zarzuty stają się oszczerstwami.

- Ale nie sprawia, że zarzucanych czynów nie popełniono. Tyle, że uniknie kary.

Nie tak. Nie możemy mieć pewności, że czyny zostały popełnione. Nie badał tego sąd. Nie postawiono zarzutów. Dyskusja teoretyczna. Kodeksy jednak istnieją...

- Wg Prokuratury popełniono. Poza tym, prokuratura mogła przyjąć inną kwalifikacje czynu, wg opisu to jest molestowanie, a nie nietykalność. Może Twój idol pokaże uzasadnienie natychmiastowego zwolnienia przez RAS, to zakończy dyskusję. Gdzie są te pozwy którymi się odgrażał Lis?

Sonda
Tomasz Lis jest winny zarzucanych mu czynów?
Wielka manifestacja na Pl. Zamkowym w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki