Pogrzeb Wojciecha Pokory - Nie chciał Powązek, wolał Radzymin [ZDJĘCIA]

2018-02-12 5:34

Wojciech Pokora (+83 l.) był wspaniałym aktorem. I choć zasługiwał na zaszczyty godne wielkich gwiazd, do końca był niezwykle skromny. Mógł tak jak inni wielcy spocząć w Alei Zasłużonych na Powązkach, ale wybrał cmentarz parafialny w podwarszawskim Radzyminie. W minioną sobotę to właśnie tam udał się w ostatnią drogę. Żegnali go ukochana żona Hania (83 l.), rodzina, przyjaciele oraz fani.

W kościele środowisk twórczych pw. św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła w Warszawie, gdzie odbyła się msza, pojawiło się wielu artystów, którzy przez lata mieli okazję współpracować z Wojciechem Pokorą na deskach teatru czy na planach filmowych. Byli wśród nich Barbara Krafftówna (90 l.), Maja Komorowska (81 l.), Katarzyna (55 l.) i Cezary (57 l.) Żakowie, Artur Barciś (62 l.) i Jerzy Bończak (69 l.).

- Byłeś moim nauczycielem, a teraz stoję przed tobą i wygłaszam słowa pożegnania. To jest dla mnie niewiarygodne. Zostawiłeś w bólu nie tylko mnie, swoją ukochaną żonę Hanię, córki, wnuczki, ale również miliony widzów, których wzruszałeś i rozśmieszałeś swoimi kreacjami - powiedział aktor Jerzy Bończak podczas uroczystości żałobnych.

Po mszy rodzina i najbliżsi przyjaciele udali się na cmentarz w Radzyminie. Wielu dziwił wybór pochówku dla tak znakomitego aktora. Ale jak się okazało, było to życzeniem Pokory. I choć Olgierd Łukaszewicz (72 l.), prezes Związku Aktorów Polskich, zasugerował Aleję Zasłużonych na Powązkach, żona pozostała niewzruszona i spełniła wolę męża.

- Można powiedzieć, że udało się spełnić marzenie pana Wojciecha. W książce "Z Pokorą przez życie" opowiadał o tym, jak kocha okolice Radzymina i swoją działkę, która znajduje się niedaleko - mówi nam Krzysztof Pyzia, przyjaciel rodziny. I tylko tam chciał spocząć.

Zobacz: Pokorę ZABIŁY papierosy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki