Polski muzyk dostaje 5 TYSIĘCY z 500+. Żona wyznaje: "Życzą nam śmierci i porównują DO ZWIERZĄT"

2019-08-27 12:46

W czerwcu Debora (39 l.) i Joszko Brodowie (47 l.) po raz kolejny zostali rodzicami: na świat przyszła ich córka, która jest ich… jedenastym dzieckiem. Mama dziewczynki pożaliła się Annie Lewandowskiej, że z powodu posiadania wielodzietnej rodziny spotykają się z hejtem.

Rodzina Brodów

i

Autor: Instagram

Debora i Joszko Brodowie zajmują się muzyką, współpracują także z dziećmi i młodzieżą, kładąc nacisk na edukację i rozwój przez sztukę. 39-letnia Debora pełni także rolę menedżerki przy okazji wielu zawodowych projektów, a prywatnie prowadzi dom, w którym wychowuje… jedenaścioro dzieci. Najstarsze z nich to 19-letni Jaś, najmłodsze: dwumiesięczna Tosia. Są jeszcze Maciej (17 l.), Tomasz (15 l.), Mikołaj (13 l.), Jeremi (11 l.), Iwo (10 l.), Maria (9 l.), Roch (7 l.), Józef (5 l.) i Piotr (1 r.).

Polski muzyk będzie pobierał 5500 zł z 500+. Pokazał całą rodzinę [ZDJĘCIA]

Dostaje 5500 z 500+, a teraz nagrał piosenkę [WIDEO]

Debora Broda została bohaterką najnowszego wywiadu zamieszczonego na blogu Anny Lewandowskiej. Kobieta uspokoiła zaniepokojoną sportsmenkę i mamę małej Klary, że wychowanie 11 dzieci nie jest trudne, zwłaszcza że większość z nich jest już samodzielna, a część zbliża się do dorosłości.

Żona Joszko Brody wyznała, że chociaż macierzyństwo sprawia jej ogromną radość, w Internecie spotkała się z hejtem i negatywnymi ocenami swojej pracy.

- Zanim urodziła się nasza najmłodsza córka, Tosia, wymyśliłam sobie, że w ramach przysłowiowego wicia gniazda chcę nagrać piosenki o oczekiwaniu na narodzenie i o narodzinach dziecka. Kiedy nasza córeczka przyszła na świat, chciałam sprawdzić, jakie są reakcje ludzi na te piosenki. Weszłam do Internetu i przeczytałam komentarze: że ja i moje dzieci nie mamy prawa żyć, że życzą nam śmierci, okaleczenia, zamknięcia w jakimś lochu, porównują nas do zwierząt… Było też dużo opinii pozytywnych, ale był też hejt. A hejt jest przemocą. Siedziałam sobie w szpitalu z tą malutką, świeżo urodzoną Tosieńką i myślałam sobie: Co ja takiego złego zrobiłam? Co my zrobiliśmy? Nagraliśmy tylko dwie piosenki. Chciałam wejść i przeczytać opinie o nich, a trafiłam na hejt. Gdybym to wiedziała, to w ogóle bym tam nie wchodziła, bo było mi z tego powodu bardzo przykro. - Jak znajdujemy się w miejscu publicznym, ludzie zaczynają nas liczyć i robić nam zdjęcia. Mnie osobiście to bawi, chociaż odkąd wprowadzono 500 plus, wiele osób patrzy na nas wrogo i to jest przykre - dodała Debora Broda.

Warszawa z dziećmi: TOP 8 atrakcji dla dzieci w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki