W tym roku Wielka Gala Gwiazd Plejady odbywa się pod hasłem „Las Vegas, baby”. Nic więc dziwnego, że podczas wydarzenia postanowiono uczcić jedyną polską gwiazdę, która przez lata występowała w Vegas – Violettę Villas. Nataszy zaproponowano, by zaśpiewała piosenkę diwy. Dodatkowa atrakcja to wyświetlenie nagrania ze śpiewającą Villas. I oto cała przyczyna sporu Nataszy i organizatora imprezy z synem zmarłej gwiazdy Krzysztofem Gospodarkiem (63 l.).
– Wizerunek mojej mamy jest chroniony aż do 2031 r. Violetta nie jest workiem, do którego każdy może sięgać – grzmi mężczyzna w „Na żywo” i nie ukrywa, że ma żal o to, że nikt mu nie zapłacił. – Są ludzie, którzy potrafią zapytać, ustalić stawkę, podpisać umowę i z szacunkiem dla rodziny zarabiać na mojej mamie. Są też tacy, którzy tego nie robią, i dlatego mam dobrego prawnika – powiedział, zapowiadając pozew.
Organizator imprezy Marcin Cejrowski w rozmowie z „Super Expressem” zapewnia, że ma wszelkie zgody, by użyć nagrań z Villas. Jego właścicielami są bowiem ZAIKS i Telewizja Polska.
Natasza nie rozumie problemu.
- Jestem naprawdę szczęśliwa, ze Marcin Cejrowski zaprosił mnie jako gwiazdę muzyczną tego wydarzenia. To ważne, aby pamiętać o tych, co uczynili nasz świat chociaż trochę lepszym, barwniejszym. Violetta to nasz kolorowy ptak, a przede wszystkim wybitna artystka. Wspominajmy ją na każdym kroku, a wszelkie oskarżenia, plotki i pomówienia są wyrazem bezpodstawnego hejtu - mówi Urbańska "Super Expressowi".