Piotr Zelt, który w pamięci widzów utkwił dzięki roli Arniego w "13 posterunku", to prawdziwy twardziel. Nie tylko w filmie, ale i w życiu. Rzadko zdarzają mu się chwile słabości. Zawsze służy innym w potrzebie. Wysłucha, udzieli dobrej rady, pocieszy...
Czasem potrzebuje wsparcia
Teraz jednak musi być podwójnie twardy - za siebie i za żonę. Za dwa miesiące zostanie ojcem, a jego ukochana Ewa czasami troszkę panikuje. Nie ma się czemu dziwić - każda kobieta boi się porodu, szczególnie jeśli to pierwszy i w dodatku bardzo wyczekiwany moment w życiu małżeństwa.
Zelt całymi dniami troskliwie opiekuje się małżonką - spełnia jej zachcianki, masuje obolałe plecy i opuchnięte stopy. Czasami jednak aktor sam potrzebuje czyjegoś wsparcia. A wtedy wiadomo - nic tak nie pomoże jak spotkanie i szczera rozmowa z kumplem. Tylko dlaczego pod osłoną nocy?
Ostatnio aktor późnym wieczorem szybkim krokiem wyszedł z domu. Na randkę? Nie, niemożliwe. Przecież Zelt jest wierny swojej żonie!!!
Widać było jednak, że na kogoś czeka. Niepokoił się, co chwilę spoglądał na zegarek i nerwowo zataczał kółka. Okazało się, że aktor po prostu umówił się z przyjacielem.
Spotkanie pod latarniami
Na jego widok twarz Zelta się rozpromieniła. Kumple długo rozmawiali, poklepywali się i... przytulali - kompletnie nie zwracając uwagi na otoczenie. Szczera rozmowa pomogła - Zelt zadowolony i wyraźnie odprężony wrócił do ciepłego domu.
Ależ panowie! Blask księżyca i światło lamp to idealny nastrój na randkę. A faceci powinni iść na drinka - to prawdziwa zabawa dorosłych i zaprzyjaźnionych panów, którzy chcą na chwilkę odpocząć od domowej codzienności!