Benedykt Czuma, Stefan Niesiołowski

i

Autor: Paweł Dąbrowski/SUPER EXPRESS, FoKa/FORUM

Wzruszające spotkanie

Nie żyje bohater opozycji przedsierpniowej w PRL. Stefan Niesiołowski zdążył pożegnać przyjaciela

2023-11-17 17:09

Benedykt Czuma nie żyje. Wielki bohater opozycji przedsierpniowej w czasach PRL, a później zasłużony działacz "Solidarności" miał 82 lata. W czasach, gdy jeszcze nikt w Polsce nie myślał o walce z ustrojem, on wraz z kilkoma kolegami (m.in. Stefanem Niesiołowskim) założył niepodległościową organizację "Ruch". Zapłacił za to bardzo wysoką cenę. W rozmowie z portalem Se.pl swojego przyjaciela wspomina Stefan Niesiołowski. Z Benedyktem Czumą ostatni raz widział się kilka dni przed jego śmiercią. Było to wzruszające spotkanie.

Nie żyje Benedykt Czuma

Benedykt Czuma nie żyje. Smutna wiadomość obiegła media 17 listopada 2023 roku. Bohater przedsierpniowej opozycji w czasach PRL za swoje ogromne zasługi w walce o wolną Polskę otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. W 1965 roku Benedykt Czuma wraz ze swoim bratem Andrzejem (późniejszym ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL), Stefanem Niesiołowskim i Emilem Morgiewiczem założyli tajną organizację "Ruch", który głosił na owe czasy tezy rewolucyjne i dla większości społeczeństwa wręcz szokujące. - Tego, co napisaliśmy (w programie - red.), nikt nie głosił. A była tam m.in. mowa o tym, że Polska powinna być niepodległa i demokratyczna, gospodarka musi być oddzielona od ideologii, powinny się odbywać wolne wybory, obowiązywać system wielopartyjny, pełne prawa i wolności obywatelskie. I że nie powinno być u nas obcych wojsk - wspominał Stefan Niesiołowski w wywiadzie rzece z Piotrem Lekszyckim

W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak Stefan Niesiołowski mieszka na działce

Stefan Niesiołowski i Benedykt Czuma w organizacji "Ruch". Usłyszeli wyroki

W 1968 roku Stefan Niesiołowski wraz z kolegą z "Ruchu" zrzucił z Rysów tablicę poświęconą Włodzimierzowi Leninowi. - Dość szybko zrobiło się całkiem ciemno, ciągle padał deszcz ze śniegiem, niżej sam deszcz. W rękach trzymaliśmy latarki, szliśmy, pomagając sobie hakami i klamrami. Było bardzo ślisko i niebezpiecznie. Jeden nieprawidłowy ruch, jedno osunięcie - i akcja mogła się zakończyć tragicznie. Szliśmy czerwonym szlakiem. Gdybyśmy go zgubili, runęlibyśmy w przepaść. latarki rzucały światło tylko na dwa, trzy metry, więc nie zawsze było widać kolejne znaki. Byliśmy przemoczeni, mieliśmy zmarznięte ręce, a tym samym - słabsze czucie. W końcu opuściliśmy strefę wspinaczkową, czyli najbardziej niebezpieczną, i podążaliśmy już wyraźnie widocznym szlakiem. Wtedy odetchnęliśmy - opowiadał w wywiadzie rzece były wicemarszałek Sejmu. Wiosną 1970 kierownictwo „Ruchu” postanowiło demonstracyjnie zniszczyć Muzeum Lenina w Poroninie. Przed akcją członkowie organizacji zostali aresztowani. Później usłyszeli wyroki -  za "prowadzenie przygotowań do obalenia w przyszłości przemocą ustroju socjalistycznego w PRL oraz liczne przestępstwa kryminalne" Andrzej Czuma i Stefan Niesiołowski otrzymali po 7 lat więzienia, a Benedykt Czuma o rok mniej. Wszyscy wyszli na mocy amnestii w 1974 roku.

Stefan Niesiołowski wspomina Benedykta Czumę. Zdążył pożegnać się z przyjacielem

Poprosiliśmy Stefana Niesiołowskiego o krótkie wspomnienie Benedykta Czumy. - Nie da się opowiedzieć o nim w kilku zdaniach. Znaliśmy się niemal 65 lat. Był to bardzo porządny człowiek i niezwykle zasłużony działacz opozycji . Siedział w więzieniu, potem był internowany. Mocno zaangażował się w "Ruch", "ROPIO" i "Solidarność". Benedykt był bardzo przywiązany do Kościoła i polskiej tradycji utrzymanej w duchu katolickim. Miał Polskę w sercu, podobnie jak jego bracia i rodzice. Ojciec w czasie wojny był więziony przez gestapo, a potem przez władze Polski Ludowej za związki z organizacją Wolność i Niezawisłość - mówił nam były wicemarszałek Sejmu. Stefan Niesiołowski przed śmiercią Benedykta Czumy zdążył pożegnać przyjaciela. - Kilka dni temu byłemu u niego. Był już bardzo słaby, wolno mówił. Przykry widok... Wiedziałem, że najpewniej widzimy się ostatni raz - zdradził Stefan Niesiołowski.

Politycy od Kuchni - Stefan Niesiołowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki