Adrian zandberg

i

Autor: Piotr Grzybowski

Adrian Zandberg komentuje: Dziś Podgorica, jutro Warszawa

2018-07-21 5:11

Czy amerykańscy żołnierze będą bronić czarnogórskiej Podgoricy? Teoretycznie Czarnogórców od dwóch lat chronią gwarancje NATO. Ale właśnie okazało się, że to tylko teoria. Donald Trump najwyraźniej nie uważa Czarnogóry za kraj warty obrony. Przy okazji spotkania z Putinem zasugerował, że nie chce wywiązywać się z sojuszniczych zobowiązań. A skoro amerykańscy żołnierze niekoniecznie będą bronić Podgoricy, to dlaczego mieliby ruszyć na pomoc Warszawie?

Ta wypowiedź to nie jest jednorazowa wpadka. Trump uważa, że współpraca obronna z Europejczykami po prostu się nie opłaca. I to nie jest tylko prywatna opinia ekscentrycznego pana z dziwaczną fryzurą. USA od lat są coraz mniej związane z Europą. Teraz mają na dodatek prezydenta, który nie cierpi Niemców i Francuzów, a za to ma sporo sympatii do Putina. Parę dni temu Trump ogłosił, że uważa Unię Europejską za wroga. Na razie - w wojnie handlowej. Czego jeszcze potrzeba, by polskie elity zorientowały się, że świat się zmienił? Że sojusze, które przez lata uważano za oczywiste, już dawno oczywiste nie są?

Polska strategia bezpieczeństwa jest archaiczna. Udajemy, że chroni nas atlantycka wspólnota, ale tej wspólnoty już nie ma. Polska ma kluczowe interesy w Europie, nie za oceanem. Jesteśmy dużym krajem, leżącym na nizinie pomiędzy Niemcami a Rosją. Nie zamienimy się położeniem na mapie z Kanadą. Niestety, polska prawica tego nie rozumie. Zamiast budować europejską obronność, opowiada głodne kawałki o obronie suwerenności przed Brukselą i pcha się w konflikt z UE. Rząd wierzy, że amerykańskie gwarancje wystarczą, by zapewnić Polsce bezpieczeństwo. Ale to przekonanie jest dziś po prostu naiwne.

Nie jest tajemnicą, że prezydent USA dąży do rozbicia Unii Europejskiej. Trump wierzy, że Ameryka odbuduje swoją potęgę na gruzach międzynarodowej współpracy. To dlatego od czasu do czasu głaszcze po głowie Kaczyńskiego. Dla niego konflikt pomiędzy Warszawą a Brukselą jest po prostu opłacalny. Antoni Macierewicz cieszył się ostatnio, że Trump niszczy dotychczasowy porządek międzynarodowy i na nowo "rozstawia figury i pionki". Najwyraźniej nie rozumie, że w imperialnej grze Trumpa to Polska jest pionkiem.