Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Adrian Zandberg, lider partii Razem o wiecznie żywym sporze: Ta wódka jest przeterminowana

2019-06-08 7:52

Trzydzieści lat temu w Magdalence odbyła się kolacja. Kilkudziesięciu polityków przygotowywało obrady Okrągłego Stołu. Po obradach na stole pojawiła się wódka. W latach 90. ta sprawa wywołała gorące spory. Dla jednych to był pozbawiony znaczenia kurtuazyjny gest. Dla innych - symbol zdrady i układu. Ta impreza miała miejsce trzydzieści lat temu! Większość z uczestników już nie żyje. To powinien być tylko pieprzny przypis do historii sprzed lat. A jednak! W 2019 roku o wódkę w Magdalence spiera się prezes partii rządzącej z szefem Rady Europejskiej.

W okopach walczą ze sobą media. Telewizje prowadzą - całkiem na serio - śledztwo: Kto z kim się napił? Czy Lech Kaczyński sączył alkohol z kieliszka? A może pił wódkę, ale jej nie przełykał?
Czy naprawdę Polska jest tak szczęśliwym krajem, że nie ma większych problemów? Naukowcy ostrzegają, że grozi nam kryzys klimatyczny. Jeśli go nie zatrzymamy, Europę zaleje wielka fala migrantów. Mamy dziurawe podatki. System energetyczny ledwo wyrabia, a za chwilę po prostu się posypie. Podobnie - ochrona zdrowia. Przewidywana długość życia spada. Młode rodziny gnieżdżą się w podzielonych na pokoje mieszkaniach, które budowano za Gierka. Wolna Polska od trzydziestu nie umie sobie poradzić sobie z problemem mieszkaniowym. Ale o tych tematach dziwnie cicho. Zajmujemy się tym, jak przy okazji rocznicowych obchodów jeden pan dopieprzył drugiemu.
Trzydziesty rok polityka toczy się pod dyktando tej samej grupy ludzi. Dziś to już skłóceni emeryci, ale panowie nadal trzymają w garści główne partie i media. Serdecznie się nienawidzą, bo kiedyś ktoś z kimś się kiedyś napił wódki, a ktoś inny nie ustąpił krzesła. Miliony Polaków robią za zakładników w wojnie z czasów, kiedy jeszcze się nie urodzili. System jest szczelny. Miejsce dla kolejnego pokolenia czytelne - w szeregu noszących teczki i wykonujących czołobitne pokłony. Kto się ośmieli powiedzieć, że są ważniejsze sprawy, ląduje na aucie.
Od czasu to czasu dziennikarze leją łzy, że młodzi nie poszli na wybory. A dlaczego właściwie mieliby pójść? Sporem o wódkę sprzed trzydziestu lat media i politycy wysyłają im jasny sygnał - mamy was gdzieś. Na problemy dwudziesto- czy trzydziestolatków znajdzie się też oczywiście kilka minut na antenie. Skomentują je dla Państwa dziś wieczorem Kazimierz Marcinkiewicz i Stefan Niesiołowski.