Marek Kuchciński

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Marek Kuchciński

Afera taśmowa w Sejmie! Kuchciński kazał nagrywać posłów!

2019-02-07 5:00

To się nazywa permanentna inwigilacja! Nie dość, że każdorazowo przy wjeździe na teren Sejmu posłowie muszą otwierać bagażniki swoich samochodów do kontroli, to okazuje się, że ci, którzy sprawdzenia auta odmawiają, są teraz nagrywani przez strażników marszałkowskich. I to za pomocą specjalnych mikrokamerek!

O swojej przygodzie opowiedziała nam jedna z posłanek PO. - Wjeżdżam przed budynek Sejmu, Straż Marszałkowska mnie zatrzymuje i każe otworzyć bagażnik samochodu. Odmawiam. Zawsze w takich sytuacjach byliśmy spisywani, ale tym razem strażnik marszałkowski prosił żebym poczekała. Wrócił z przypiętą do klapy munduru kamerką i poprosił żebym odmówiła jeszcze raz, bo on to musi nagrać! - opowiada nam Marzena Okła-Drewnowicz (47 l.). Posłanka dodaje, że do strażnika nie ma żadnych pretensji, bo zdaje sobie sprawę z tego, że żeby nie stracić pracy musi wykonywać polecenia marszałka Sejmu.

Zapytaliśmy o tę sytuację Centrum Informacyjne Sejmu. Podwładni Marka Kuchcińskiego (64 l.) przekonują, że Straż Marszałkowska wypełnia tylko swoje ustawowe obowiązki. - Obowiązująca ustawa o Straży Marszałkowskiej zobowiązuje tę formację między innymi do ochrony terenów, obiektów i urządzeń będących w zarządzie Kancelarii Sejmu i zarządzie Kancelarii Senatu, w tym przy użyciu urządzeń służących do rejestracji obrazu i dźwięku. Opisane przez Panią czynności są jednym z elementów realizacji tego ustawowego zadania - czytamy w przesłanej nam przez CIS odpowiedzi. Niestety sejmowi urzędnicy nie chcą odpowiedzieć na pytanie ile podatników kosztowały te nowoczesne mikrokamerki, którymi nagrywa się niepokornych posłów. - Z powodów bezpieczeństwa szczegóły dotyczące zakupu wyposażenia Straży Marszałkowskiej nie są udostępniane – tłumaczy się CIS.