Arogancja czy brak wyobraźni?

2009-04-01 4:15

Od kilku tygodni "Super Express" informuje opinię publiczną o horrendalnie wysokich nagrodach, jakie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała swoim urzędnikom. Szczególne wrażenie robi 85 tys. zł, które zgarnąć ma każdy z jej czterech zastępców.

W czasach kryzysu taka rozrzutność jest co najmniej nieuzasadniona. Pani prezydent trzyma się jednak mocno swojej decyzji i nie zamierza jej zmieniać bez względu na powszechną dezaprobatę zarówno ze strony zwykłych ludzi, jak i polityków nawet jej partii. Hanna Gronkiewicz-Waltz wie, że "Super Express" nie należy do bardzo wąskiego grona tych, którzy popierają jej rozrzutność i że ciągle liczymy na zmianę jej decyzji. Wie również, że zwyczajem wolnych mediów, bez których nie istnieje demokracja, jest patrzenie politykom na ręce. Pani prezydent w związku z ogniem krytyki, w którym się znalazła, powinna pilnować się na każdym kroku. Nie popełniać żadnego błędu, który mógłby zostać użyty przeciwko niej. Więc co robi ta wpływowa i na pewno mądra kobieta? Jedzie służbowym autem, ze służbowym kierowcą dorobić trochę na boku. No, może nie takie trochę, bo chodzi o prawie 9 tysięcy złotych miesięcznie, które pani prezydent inkasuje za wykłady na uniwersytecie. W związku z tym opinia publiczna chętnie pozna odpowiedź na pytanie: czy pani prezydent prezentuje arogancję władzy, czy też brak wyobraźni.