-„Super Express”:- W koalicji rządowej wrze. Wycofanie sprzeciwu wobec ustawy dotyczącej zakazu hodowli zwierząt futerkowych oraz bezkarności urzędniczej to część warunków, które Zbigniew Ziobro miał stawiać prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Obaj panowie rozmawiali o tym w poniedziałek. Czy Zbigniew Ziobro dogadał się z Jarosławem Kaczyńskim i koalicja Zjednoczonej Prawicy będzie trwać?
- Pani redaktor, muszę przyznać, że jestem zasmucony.
- Czym?
- Sytuacją, o której rozmawiamy.
- A co podpowiada panu polityczne doświadczenie? Topór wojenny zostanie zakopany?
- Moje doświadczenie polityczne pozwala na to, aby wierzyć w konsensus między PiS a Solidarną Polską. W polityce zdarzają się sytuacje, w których dochodzi do wymiany zdania. Czasem nawet do kłótni. Jednak mamy teraz czas, aby wszystko sobie wyjaśnić i poprawić to, co wzbudza kontrowersje. Często jest tak, że młodzi ludzie szybko opowiadają o sytuacji politycznej w mediach. Zupełnie bez sensu.
- Dostrzega pan realne powody do tego, aby doszło do zerwania koalicji?
- Nie! Nie ma powodu, aby ulegać emocjom. Trzeba doprowadzić do porozumienia. Dla dobra wszystkich.
- Co mógł powiedzieć ministrowi sprawiedliwości prezes Kaczyński zapraszając go na dywanik?
- Nie wiem. Nie znam treści rozmowy pomiędzy prezesem i Zbigniewem Ziobro.
- Ufa pan, że Zbigniew Ziobro załagodził zaognioną sytuację?
- Zbyszek może liczyć na moje pełne zaufanie.
- Coraz częściej pojawiają się opinie, że to Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem i wziąć sprawy w swoje ręce, aby uspokoić niesfornych koalicjantów. Wierzy pan w wielki powrót prezesa?
- To sprawa PiS, który jest hegemonem. PiS decyduje o tym, co się wydarzy. Nie znam planów prezesa, więc ciężko mi mówić, jakie pomysły chodzą po po głowie. Jednak podkreślam raz jeszcze: kibicuje dobrym rozwiązaniom i pozytywnemu zakończeniu.
Rozmawiała Sandra Skibniewska