Czy Polska będzie chciała SZCZEPIONKĘ od Putina? Rosjanie już się cieszą

Polska gotowa jest kupić szczepionki przeciwcovidowe od Chin, choć nie mają one dopuszczenia do obrotu na terytorium UE. Rosyjski Sputnik V też nie ma takiego zezwolenia, ale wiele wskazuje, że może mieć. EMA, czyli Europejska Agencja Medyczna uruchomiła przyspieszoną procedurę ekspertyzy dokumentów rosyjskiego specyfiku. Ciekawe, czy rząd RP wówczas zwróciłby się o dostawy do Rosjan, tak, jak to uczynili już Węgrzy i Słowacy?
Produkt autorstwa państwowej firmy, Narodowego Centrum Epidemiologii i Mikrobiologii Gamaleya zgłosiła Agencji... niemiecka spółka z ograniczoną odpowiedzialnością R-Pharm Germany, która o sobie informuje, że od wielu lat produkuje i pakuje leki dla pacjentów w 150 krajach na całym świecie. Komitet ds. Produktów Medycznych dla Ludzi (CMPH) EMA, bo to jego eksperci będą analizować dokumentację Sputnika, już obwieścił, że rosyjskie badania wskazują, że Sputnik V wyzwala produkcję przeciwciał i komórek odpornościowych, które celują w koronawirus SARS-CoV-2 i mogą pomóc w ochronie przed COVID-19. EMA komunikuje (4 marca), że oceni zgodność szczepionki Sputnik V z normami UE dotyczącymi skuteczności, bezpieczeństwa i jakości. Agencja nie jest w stanie określić, kiedy wypowie się w kwestii dopuszczenia do użytkowania szczepionki. Podkreśla, że procedura będzie możliwe maksymalnie przyspieszona.
Z decyzji EMA zadowolony jest Rosyjski Fundusz Inwestycji Bezpośrednich (RDIF).– Cieszy nas rozpoczęcie procedury sukcesywnej analizy dokumentacji rejestracyjnej szczepionki Sputnik V przez Europejską Agencję Leków. Przekazaliśmy EMA wszystkie niezbędne dane na temat szczepionki, która została już zaakceptowana przez ponad 40 krajów na świecie. Sputnik V może wnieść istotny wkład w uratowanie milionów ludzi w całej Europie i z niecierpliwością czekamy na ekspertyzę Komitetu ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi Europejskiej Agencji Leków – oświadczył dyrektor RDIF Kiriłł Dmitriew.
RIDIF jest odpowiedzialny za dystrybucję Sputnika V za granicą. A tu już nie ma takiego entuzjazmu. Konserwatywny dziennik „Die Welt” studzi optymizm u tych, którym wydaje się, że dzięki rosyjskiemu wsparciu będzie można znacząco przyspieszyć unijny proces szczepienia. „Nawet jeśli EMA w błyskawicznej procedurze dopuściłaby Sputnik V, w średnim okresie nie przyniosłoby to żadnych korzyści unijnej kampanii szczepień. Powodem nie jest jednak rzekoma nieżyczliwość UE wobec rosyjskiej szczepionki, ale ograniczone możliwości produkcyjne Rosji” – komentuje Pavel Lokshin, korespondent dziennika w Moskwie.
Oczywiście odmienny pogląd prezentują Rosjanie. „Z niecierpliwością oczekujemy na inspektorów EMA w obiektach związanych z produkcją Sputnika V. Jesteśmy w walce z koronawirusem razem i tylko odkładając politykę na bok możemy pokonać pandemię!” – napisano na twitterowym koncie rosyjskiej szczepionki. Rządowy portal Sputnik podkreśla, że Węgry i Słowacja zatwierdziły do użycia rosyjską szczepionkę nie oglądając się na decyzję EMA. Faktem jest, że Rosjanie jako pierwsi ogłosili opracowanie szczepionki przeciwcovidowej. Świat zachodni przyjął ten sukces z dozą sceptycyzmu, zarzucając rosyjskim naukowcom m.in. to, że nie poddali szczepionki badaniom klinicznym w III fazie. Od kilku tygodnie Sputnik V zyskał w pozytywnych ocenach formułowanych na Zachodzie