Dr Ewa Krawczyk o antyszczepionkowcach: "Martwi mnie, kiedy widzę, jak ludzie ulegają szarlatanom"

2021-08-29 18:00

Czy szczepienia powinny być obowiązkowe? Czy są skuteczne i chronią przed różnymi wariantami koronawirusa? Czy działania antyszczepionkowców są szkodliwe społecznie? Na te i wiele innych pytań odpowiada w rozmowie z "Super Expressem" dr Ewa Krawczyk, biolożka, specjalistka w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej z Georgetown University w Waszyngtonie, członkini Międzynarodowego Towarzystwa Chorób Zakaźnych i autorka książki "Dlaczego się szczepimy".

„Super Express”: – Mimo ponurego żniwa, które zbiera pandemia, wielu z nas nie chce korzystać ze szczepionek przeciwko koronawirusowi. Jedni się boją, drudzy nie szczepią się co do zasady. Dziwi to panią?

dr Ewa Krawczyk: – Nie dziwi, raczej martwi. Przykro mi, że ludzie unikają bardzo dobrej, wysoce skutecznej, a przy tym bezpiecznej metody ochrony siebie samych oraz ich najbliższych przed niebezpieczną chorobą zakaźną. Nie tylko zresztą najbliższych, bo brak szczepień wpływa także na stan zabezpieczenia całych populacji.

– Najgorzej, że zbyt wielu z nas jest gotowych uwierzyć w to, co przeczytają w internecie, niż w to, co mówią naukowcy.

– Martwi mnie, kiedy widzę, jak ludzie ulegają szarlatanom, jak dają posłuch nieprawdziwym teoriom spiskowym. Zwyczajnie żal mi tych przestraszonych – albo może nastraszonych – osób, kiedy czytam notki pracowników ochrony zdrowia pracujących na oddziałach zakaźnych i opiekujących się chorymi na COVID-19, że przeciwnicy szczepionek błagają o szczepienie, kiedy jest już za późno. I owszem, dziwią mnie głosy, które ostatnio widziałam w USA, że podobno niektórzy nie szczepią się „na złość”. Tak, traktują te szczepienia nie jak ochronę siebie, a jak coś, czym można zrobić na złość politykom, którzy aktualnie pracują nad szerokim wprowadzeniem szczepień. Zupełnie jak „na złość babci odmrożę sobie uszy”. Coś nieprawdopodobnego.

– Jeszcze nigdy medycyna nie była w stanie pomóc tak wielu. W XXI w. odmowa szczepień, bo się medycynie nie ufa, trochę jednak nie mieści się w głowie.

– Rzeczywiście, pierwszych przeciwników szczepień można jeszcze zrozumieć – szczepionki były zupełną nowością, wielu rzeczy na ich temat nie wiedziano, metody szczepienia niektórymi z nich nie wyglądały zbyt bezpiecznie, a i czasem sposoby wprowadzania powszechnych szczepień mogły nie budzić zaufania. Ale te kwestie są w zasadzie obecnie rozwiązane: szczepionki są drobiazgowo badane, znane są mechanizmy ich działania, informacje na ich temat są ogólnodostępne. Niechęć i odmowa szczepień mogą więc dziwić.

– Dla wielu szczepionki przeciwko koronawirusowi są zwykłą, nieprzebadaną nowością, która może mieć nieoczekiwane skutki uboczne. To słuszne obawy?

– Nie, to nie jest zasadna obawa. Szczepionki przeciw COVID-19, a pytanie najpewniej jest tu o tzw. szczepionki mRNA, bo to one są tą najnowszą technologią, są bardzo dobrze zbadane. Przypomnijmy, że koronawirusy (inne niż SARS-CoV-2), wirusy należące do tej samej grupy, powodowały już w przeszłości ciężkie zakażenia u ludzi, a nawet wywoływały epidemie. Mowa tu o wirusach SARS i MERS. Badania nad nimi nie poszły przecież na marne

– Wykorzystano je do stworzenia obecnych szczepionek?

– Tak, ich wyniki ułatwiły i przyspieszyły badania nad COVID-19. A badania nad samym mRNA i zastosowaniem mRNA w medycynie także są prowadzone od dawna. Wprowadzenie szczepionek przeciw koronawirusowi było szybkie, przez co mogło wydawać się pochopne, ale tak nie było.

– Wyjaśnijmy, czemu nie było.

– Przed dopuszczeniem tych szczepionek do użycia wykonano wszystkie niezbędne badania i są one cały czas prowadzone. Po prostu, wskutek zagrożenia pandemią, na badania związane z COVID-19 przeznaczono ogromne fundusze, ponadto do testów zgłaszało się bardzo wielu ochotników. Te dwa czynniki zwykle wpływają na tempo prowadzenia nauki. W związku z tym, że mamy pandemię, wszystkie te żmudne i powolne aspekty pracy naukowej, jak np. walka o pieniądze, tym razem nie stały na przeszkodzie. Oczywiście należy podkreślić, że i inne szczepionki przeciw COVID-19, nie tylko te mRNA, także są doskonale i dokładnie przebadane.

– Tymczasem słychać od szczepionkowych sceptyków, że ci, którzy się szczepią, uczestniczą w eksperymencie medycznym, bo badania nie zostały nad nimi zakończone, a same szczepionki dopuszczono warunkowo. Co pani na to?

– Tu chyba problem wynika z nieznajomości terminów stosowanych przy okazji badań, takich jak „eksperyment medyczny”, jak również z kwestią, że „badania nie są zakończone”. Szczepionek przeciw COVID-19 absolutnie nie można zaliczyć do eksperymentów medycznych. Zgodnie z prawem unijnym można dopuścić preparat leczniczy do obrotu, jeśli badania wskazują, że korzyści przeważają nad ryzykiem, a sytuacja jest paląca (jak np. w czasie epidemii), nawet jeśli badania te są mniej wyczerpujące niż w zwykłych sytuacjach. Dodatkowo producent leku zobowiązany jest do uzupełnienia wyników tych badań. Ponadto leki czy szczepionki dopuszczone już do użytku, nadal są badane i monitorowane, i jest to kwestia normalna. Tak samo jest ze szczepionkami przeciw COVID-19. Warto także dodać, że 23 sierpnia amerykańska Agencja Żywności i Leków zatwierdziła – w pełni, w normalnym trybie – szczepionkę firm Pfizer i BioNTech do użycia u osób powyżej 16. roku życia. Ta informacja może pomóc uspokoić wahających się: szczepionka jest doskonałej jakości, jest wysoce bezpieczna i skuteczna.

– Tu i ówdzie słychać, że szczepionki mRNA takie jak Pfizer czy Moderna zmieniają ludzkie DNA. Trochę przypominają się XVIII-wieczne początki szczepień, kiedy obawiano się, że ludzie będą mutowali w krowy, bo od nich Jenner pobierał materiał do swojej pierwszej szczepionki. W krowy się nie zamieniliśmy. DNA się nam zmieni?

– Nie zmieni się, choć – jak mówi pewien złośliwy mem – niektórzy zapewne by na tym skorzystali. Nie, w przypadku szczepionek Pfizera czy Moderny nie ma takiej możliwości, aby mogły one zmienić ludzkie DNA. mRNA szczepionkowe jest tak sprytnie przygotowane, aby wywoływało tylko pożądaną reakcję, ale nie powodowało żadnych niekorzystnych zjawisk w ludzkiej komórce. mRNA nie wnika do jądra komórkowego, a zatem nie ma szans zmienić naszego DNA. I na marginesie: Jenner pobierał materiał od ludzi zakażonych ospą krowią (najprawdopodobniej wirusem krowianki, choć istnieją co do tego wątpliwości). Dopiero później wprowadzono szczepionkę przeciw ospie prawdziwej całkowicie pochodzenia zwierzęcego, a więc bezpieczniejszą.

– Wielu epidemiologów podkreśla, że nie uda się nam zwalczyć koronawirusa, jeśli nie zaszczepimy dzieci. Badania wskazują, że szczepionki są dla nich bezpieczne, ale zawiązują się koalicje do walki ze szczepieniem dzieci. Szczepienie dzieci przeciwko covid jest bezpieczne?

– W tej chwili, ze względu na zakażenia spowodowane wariantem delta, sporo rodziców z niecierpliwością oczekuje szczepionek dostępnych dla młodszych dzieci (poniżej 12. roku życia, bo dla starszych szczepienie już jest dostępne). Dotychczasowe dane wskazują, że, owszem, jest to bezpieczne. Ale oczywiście musimy poczekać na zakończenie badań i oficjalne zgody odpowiednich instytucji. A koalicje przeciwszczepionkowe niestety oczywiście będą, czy szczepienia zostaną wprowadzone teraz, czy później. Bo zawsze są.

– Jak długo jeszcze obecne szczepionki będą nas chronić? Kolejne mutacje wirusa w końcu wymkną się ich skuteczności?

– Niestety jest to możliwe, szczególnie że tak dużo osób nadal się nie zaszczepiło ani się nie szczepi. To jest ryzykowne. Wirusy, swobodnie szerząc się wśród niezaszczepionych osób, nie tylko powodują chorobę, ale i robią to, co wirusy zwykły robić – nieustannie mutują. Niektóre z tych mutacji mogą okazać się bardzo niekorzystne z naszego punktu widzenia. Już nawet w tej chwili pojawiają się niepokojące dane, że np. przed wariantem delta jesteśmy w słabszym stopniu chronieni niż przed innymi wariantami.

– A propos mutacji – jak długo będziemy dowiadywać się o powstaniu nowych? Jak bardzo będą się stawać niebezpieczne?

– Tak długo, jak długo nie zdusimy pandemii. Dopóki wirusy mogą, będą mutować. Im więcej osób zarażonych, tym większa możliwość powstania nowych wariantów, które mogą być bardziej niebezpieczne. Kluczowe jest, aby przerwać tę wędrówkę od jednego lockdownu do drugiego, od jednego złagodzenia przepisów do kolejnego. Wszyscy powinniśmy się zaszczepić. Każda osoba, która nie ma przeciwwskazań medycznych, powinna się zaszczepić.

– Trwa cały czas dyskusja, czy szczepionki przeciwko covid powinny być obowiązkowe. Powinny?

– Powinny. Niektórych nieufnych wobec szczepień ludzi można do nich przekonać. Jednakże istnieją grupy takich przeciwników szczepień, których nie da się przekonać w żaden sposób. W obecnej chwili, jak się wydaje, doszliśmy już jako społeczeństwa do etapu, kiedy powinno wprowadzić się powszechny obowiązek szczepień.

– Najpierw SARS, potem MERS, teraz COVID-19. To nie koniec przygód ludzkości z groźnymi koronawirusami?

– Przed koronawirusami pochodzącymi od zwierząt, jak i innymi tego typu niebezpiecznymi patogenami, naukowcy przestrzegają od lat. Naukowców nikt oczywiście nie słucha, bo jak wiemy z dowolnego filmu katastroficznego, każda pandemia zaczyna się od naukowca, którego ostrzeżeń nikt nie traktuje poważnie. To żart oczywiście, ale coś w tym jest. Wirusolodzy czy epidemiolodzy od dawna mówią, że tam, gdzie ludzie mieszkają blisko zwierząt, szczególnie dzikich, a zwłaszcza nietoperzy, choć nie tylko, które stanowią rezerwuar określonych patogenów, zawsze istnieje ryzyko, że taki patogen przeskoczy z jednego gatunku na drugi i spowoduje zakażenia u tego kolejnego gatunku. Takim kolejnym gatunkiem może być człowiek. Ponadto żyjemy w globalnej wiosce. Ludzie nieustannie podróżują z jednego końca świata na drugi, a wraz z nimi podróżują i patogeny. No i działalność ruchów antyszczepionkowych. Wszystko to – choć lista czynników sprzyjających oczywiście na tym się nie kończy – tworzy znakomite warunki dla wybuchów nowych epidemii.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Dlaczego się szczepimy?

i

Autor: materiały prasowe Krytyka Polityczna Ewa Krawczyk, "Dlaczego się szczepimy? Wirusy, bakterie i epidemie", Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2021
Nowy spot zachęcający do szczepienia na koronawirusa
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany