Durczokowi zabrali prawo jazdy! [ZDJĘCIA]

2017-01-21 3:00

Ale wpadka! Były szef "Faktów TVN" Kamil Durczok (49 l.) stracił prawo jazdy, po tym jak pędził pod Częstochową ponad 50 km/godz. więcej niż pozwalały na to przepisy. - Szlag mnie trafia, że moje auto musi stać w garażu. Mam nauczkę na przyszłość - mówi nam dziennikarz.

Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend. Durczok pędził swoim BMW w okolicach Częstochowy. Okazało się, że niezgodnie z przepisami.

- Przekroczył prędkość o ponad 50 km/godz. w terenie zabudowanym. Zatrzymaliśmy mu prawo jazdy - mówi nam nasz policyjny informator. Potwierdza to w rozmowie z nami sam dziennikarz. - No tak, wiedziałem, że to wyjdzie. Ale nie będę robił z tego tajemnicy. Tam, w okolicach Częstochowy jest dwupasmówka, trochę przygazowałem, przyznaję - zagapiłem się, wyłączyłem świadomość, bo taka dobra droga. A że przepisy w tej kwestii są bezlitosne, musiałem pożegnać się z prawem jazdy. Na trzy miesiące. Teraz muszę jeździć taksówkami, nad czym, nie ukrywam, ubolewam. Szlag mnie trafia, że moje auto musi stać w garażu. Mam nauczkę na przyszłość - mówi nam dziennikarz. I jakby na potwierdzenie tych słów, na wczorajszą rozprawę w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a konkretniej na proces o naruszenie dóbr osobistych wytoczony tygodnikowi "Wprost" przyjechał taksówką.

O tym, że Durczok jest fanem motoryzacji, a więc także i szybkiej jazdy, wiadomo od dawna. Jakiś czas temu stał się właścicielem rzadko spotykanego na polskich drogach samochodu - Mercedesa 500 SEC wyprodukowanego w 1988 roku. Ale ani mercedesem, ani BMW na razie Durczok sobie nie pojeździ...

Zobacz: Małgorzata Janowska zastąpi Wójcikowskeigo w Sejmie. Kim jest nowa posłanka?