Już od wtorku pacjentów czekają rewolucyjne zmiany. Dla wielu chorych nowa lista refundacyjna będzie prawdziwym przełomem! Wszystko dlatego, że resort zdrowia dopuścił do refundacji kilka leków, na które chorzy czekali od lat.
Od stycznia za darmo będzie dostępny dla wszystkich polskich pacjentów lek, który powstrzymuje rdzeniowy zanik mięśni (SMA).
- To wspaniała wiadomość, że nusinersen będzie refundowany w Polsce. Dzięki temu wreszcie będziemy mogli leczyć córkę w Polsce. Żeby zapewnić go jej musieliśmy przenieść się najpierw do Francji, a potem do Belgii, gdzie jest refundowany już od dwóch lat – mówi Katarzyna Kaczyńska, mama 3,5 letniej Natalii chorej na SMA.
Od stycznia refundowane będą dwa kolejne leki stosowany w leczeniu raka płuc. Chorzy będą mogli otrzymać atezolizumab i crizotinibum w ramach programu lekowego. Cierpiący na przewlekłą białaczkę limfocytową uzyskają zaś możliwość leczenia specyfikiem o nazwie Venetoclaxum.
Niestety są i złe informacje. Z listy zniknęły aż 323 leki. Wypadły z niej te specyfiki, których producenci nie zgodzili się na obniżenie cen. Od nowego roku nie będą już refundowane, m.in. Diclac, Digoxin Teva, Eltroxin czy Flebogamma. Najprawdopodobniej na dobre znikną z aptek, bo lekarze przestaną je przepisywać, a farmaceuci zamawiać w hurtowniach. Resort zdrowia uspokaja jednak, że pacjenci na tych zmianach nie stracą.
– Wszystkie z nielicznymi wyjątkami mają swoje odpowiedniki, więc pacjenci nie powinni tego odczuć – zapewnia Marcin Czech (50 l.), wiceminister zdrowia.
Katarzyna Kaczyńska, mama 3,5 letniej Natalii, która od 3 miesiąca życia choruje na SMA:
- To wspaniała wiadomość, że nusinersen będzie refundowany w Polsce. Dzięki temu wreszcie będziemy mogli leczyć córkę w Polsce. To bardzo drogi lek, jedna dawka kosztuje 90 tys. euro, a rocznie podaje się trzy dawki! Dzięki niemu córka, która nie podnosiła już rąk ani nóżek i była dzieckiem leżącym, teraz rusza nogami, siedzi i porusza się na wózku.