Fijołek bierze Rzeszów. Sondaże nie pozostawiają złudzeń. Zjednoczona Prawica bez szans

W pierwszej turze wygrywa Fijołek...

Wybory prezydenckie w Rzeszowie to efekt rezygnacji ze swojej funkcji rządzącego miastem przez prawie 20 lat Tadeusz Ferenca, który poparł wystawionego przez Solidarną Polskę Marcina Warchoła. Wygląda jednak na to, że nawet wsparcie tak znanego w Rzeszowie polityka nie daje szans nie tylko na zwycięstwo, ale nawet na wejście do drugiej tury. Według ostatnich badań spotkaliby się w niej Konrad Fijołek i kandydatka PiS Ewa Leniart, uzyskując odpowiednio 47 proc. i 26,3 proc. poparcia. Marcin Warchoł mógłby liczyć na 10,5 proc. poparcia, przegrywając nie tylko z kandydatką PiS, ale też z wystawionym przez Konfederacją Grzegorzem Braunem.

...w drugiej też zwycięża Fijołek

W drugiej turze Leniart również nie miałaby większych szans na zwycięstwo przegrywając z popieranym przez Koalicję Obywatelską, PSL, Lewicę i Polskę 2050 Szymona Hołowni Konradem Fijołkiem. Gdyby druga tura odbyła się w minioną niedzielę Fijołek zdobyłby 57,7 proc. głosów, a Leniart 31,7 proc. 4,3 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo oddałoby swój głos.

Gdyby do drugiej tury wszedł jednak Warchoł, również on przegrałby z Fijołkiem. Kandydat Solidarnej Polski zdobyłby 31,1 proc. głosów. Fijołek 55,1 proc. Tym razem jednak dużo większa grupa badanych deklaruje, że nie wie, kogo by poparła. To aż 8 proc. ankietowanych.

Jeszcze gorszy los w drugiej turze czekałby Grzegorza Brauna. Mógłby liczyć jedynie na 16,8 proc. poparcia. W walce z nim Fijołek mógłby liczyć na 60,1 proc. poparcia.

Udział w wyborach w Rzeszowie deklaruje 59,9 proc. badanych.