koronawirus

i

Autor: pixabay.com

Znany lekarz wprost o koronawirusie: to stan wojenny. Potrzebna pomoc WOJSKA!

2020-10-19 14:45

W ciągu tygodnia koronawirusem zaraziło się kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Tylko ostatniej doby ponad 7 tysięcy. Lekarze alarmują, że brakuje organizacji, koordynacji, personelu, sprzętu i testów. Rząd rozpoczął budowę szpitala polowego na warszawskim Stadionie Narodowym. Z dnia na dzień sytuacja staje się coraz trudniejsza. - Mamy stan wojenny w ochronie zdrowia - mówi wprost w programie "Super Raport" dr Maciej Hamankiewicz ze szpitala św. Elżbiety w Katowicach. Według jego relacji lekarze już dziś stoją przed wyborem kogo podłączać do respiratorów, a kto nie ma szans na przeżycie. Zaapelował też do polskich polityków. - Politycy, którzy jesteście lekarzami: tym razem zawińcie rękawy i zróbcie to, co ja. Mimo swojego wieku emerytalnego wróciłem i będę leczyć ludzi. Nawet jeśli będzie mi to zagrażać…

Kamila Biedrzycka: Rzeczywiście jest tak, że mamy dziennie dziesięć razy więcej zakażeń niż podają oficjalne statystyki?

dr Maciej Hamankiewicz: Niewątpliwie jest ich więcej. Natomiast trzeba odróżnić zakażonych od chorych. Chorzy mają objawy, wymagają opieki medycznej, w najtrudniejszych przypadkach na oddziałach intensywnej opieki, pod respiratorami.

- Jak na dziś wygląda sytuacja w szpitalach?

- W tej chwili jest już dramat, a obawiam się, że będzie znacznie gorzej. Wielodziesięcioletnie zaniedbania w polskiej ochronie zdrowia dają dzisiaj obraz wśród chorych na COVID, ale także cierpiących na inne schorzenia. Jesteśmy wszyscy na skraju wyczerpania. Mówię o tych, którzy leczą pacjentów z COVID-em, ale i tych, którzy starają się pomagać pacjentom, którzy nie mają dziś szansy na normalną opiekę medyczną.

- Jakiej pomocy potrzebujecie w pierwszej kolejności?

- Służba zdrowia nie została właściwie przygotowana do dzisiejszych zdarzeń. Po 1989 r. kolejne ekipy ją sobie lekceważyły i wołania o to, aby na zdrowie przeznaczać 6 proc. PKB trafiały w próżnię (…) dzisiaj mamy szpitale, które nie są przystosowane do leczenia ludzi zainfekowanych groźną chorobą zakaźną. Nie mamy właściwej liczby respiratorów, personelu. To jest wina nas wszystkich, że do tego dopuściliśmy. Zdrowie polityków nie interesowało i dzisiaj mamy to co mamy. Co można pilnie zrobić? Ratować co się da! Dzisiaj mamy stan wojenny w ochronie zdrowia. Trzeba budować izolatoria, trzeba przygotować się na gwałtowne przyjęcie coraz większej liczby chorych. Nietrafione od marca decyzje polityczne spowodowały, że dzisiaj jest 10 a może i 20 razy więcej zakażonych niż pokazują oficjalne statystyki. W tej chwili sytuacja będzie się bardzo pogarszała.

- Według części ekspertów idziemy na zderzenie ze ścianą i wariant włoski. I że w dużych ośrodkach miejskich zakażą się niemal wszyscy.

- Naturalny przebieg każdej epidemii jest taki, że 60-70 proc. danej populacji musi uzyskać odporność. Można to osiągnąć poprzez zastosowanie szczepień ochronnych, na co na razie nie ma szans, bądź poprzez zetknięcie się z tym patogenem. W naszym wypadku, ocenianej najsłabiej w całej Unii Europejskiej służby zdrowia, może się zdarzyć, że będziemy musieli szykować się na takie rozwiązania jak np. w Nowym Jorku, gdzie zabrakło nawet zgodnego z naszą wiarą i przekonaniami pochówku ciał.

- Jest aż tak źle?

- Widzę co się dzieje. Jest dramatycznie. To nie jest kwestia straszenia, ale zdawania sobie sprawy z sytuacji, w której się znaleźliśmy (…) u mnie na oddziale mam jedną salę gdzie mogę izolować chorego, drugie pomieszczenie na izbie przyjęć. Wszystkie miejsca są już zajęte przez chorych na COVID. Trudno powiedzieć, że to jest normalna sytuacja. Jeśli wedrze się do moich kardiologicznych pacjentów COVID, to będę musiał przygotować wiele kart zgonów. Ci ludzie nie będą mieli szans. Ja muszę ich bronić.

- Mają być budowane szpitale polowe, czerwone strefy, zawieszone zajęcia stacjonarne w liceach i na uczelniach wyższych. To wystarczy?

- (…) dlaczego obrona terytorialna nie robi tego, do czego została powołana? Deklaracje przekształcenia Stadionu Narodowego? No przecież to powinno być już dawno załatwione! O tym, że jeśli puścimy dzieci do szkół będzie gwałtowny wzrost zakażonych wiedzieliśmy od marca! Gdzie są kontenery? Gdzie są szpitale wojskowe? Mamy teraz stan wojny w zdrowiu, więc skorzystajmy z doświadczeń armii.

- Konieczna jest pomoc wojska.

- Tak. Szpitale polowe powinny być otwarte w jedną dobę. Nie wiem dlaczego do tej pory nie są otwarte. I prosta rzecz: dziś lekarze siedzą przy telefonach zamiast zajmować się pacjentami – nie mogliby tego robić oficerowie Wojska Polskiego? Mogliby – to byłaby postać call-centre w każdym województwie. Odbieraliby telefony, wyszukiwali wolne łóżka i respiratory (…) sprzęt wojskowy także powinien służyć do przewozu pacjentów. Pomoc wojska jest bezcenna (…) ja od dwóch lat jestem na emeryturze, tak samo jak 27 proc. kolegów wykonujących zawód lekarza. W Lombardii takich jak ja nie podłączano już do respiratora… jestem tego świadom.

- Sądzi pan, że lekarze staną u nas przed tak dramatycznym wyborem?

- Już stają. W tej chwili takie decyzje już zapadają. Mając do dyspozycji określoną pulę respiratorów trzeba decydować czy ten pacjent ma szanse. Mam na oddziale taką pacjentkę. Została odłączona od respiratora, na szczęście udaje nam się ją utrzymać przy życiu. W normalnych warunkach przebywałaby na oddziale intensywnej terapii.

- Kiedy usłyszał pan od byłego marszałka Senatu z PiS, lekarza, Stanisława Karczewskiego, „jabłko z wieczora i nie ma doktora” to co chciał mu pan powiedzieć?

- Zapraszam! Pan Karczewski do niedawna dyżurował, co podziwiałem. Więc zapraszam do nas, do szpitala św. Elżbiety w Katowicach. Jest pan potrzebny, jest pan lekarzem, niech pan się teraz nie bawi w politykę. Panie doktorze, mój przyjacielu, kolego, zapraszam! Jest pan niezbędny do obsady dyżurów świątecznych i nocnych – tam już nie ma lekarzy, bo nie ma skąd ich wziąć! Politycy, którzy jesteście lekarzami: tym razem zawińcie rękawy i zróbcie to, co ja. Mimo swojego wieku emerytalnego wróciłem i będę leczyć ludzi. Nawet jeśli będzie mi to zagrażać…

OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ KAMILI BIEDRZYCKIEJ Z DR. MACIEJEM HAMANKIEWICZEM:

dr Maciej Hamankiewicz, lekarz: Mamy stan wojenny w ochronie zdrowia. Jesteśmy na skraju wyczerpania [Super Raport]