Już pod koniec debaty, która we wtorek została zorganizowana przez TVN24 pojawiły się wielkie emocje. W czasie czwartego bloku pytań dotyczącego praworządności pojawiła się sprawa uczciwości władzy. Politycy opozycji przypomnieli sprawę Banasia, a poseł Marcin Horała musiał zabrać głos. W końcu poważnie powiedział: - Nie ma podwójnych standardów. Czarne owce z PiS są eliminowane. I po chwili uderzył w gwiazdę TVN Bertolda Kittela, wspominając znany reportaż, który przedstawiał sprawę organizacji przez grupę Duma i Nowoczesność urodzin Hitlera. Horała nazwał dokument "paradokumentem", a wszyscy wiedzą, co to oznacza: - Oczywiście nie na podstawie filmu w TVN paradokumentalnego, a parafabularnego - powiedział poseł PiS. Takich słów odnoszących się do materiału znanego dziennikarza musiała wysłuchać Olejnik. Wysłuchać i przemilczeć, bo prowadziła debatę.
Na koniec Horała znów złośliwie odniósł się do stacji TVN, nazywając ją "największą partią opozycyjną": - Zobaczyliście w działaniu wielką koalicję antyPiS. PO odpowiedzialna za miliardy strat.PSL odpowiedzialne za podniesienie wieku emerytalny. Jest SLD pod tęczową flagą. Jest Konfederacja z przyjaciółmi ze Sputnika. I największa partia opozycyjna, czyli TVN - powiedział.
ZOBACZ TEŻ: Kim jest Marcin Horała?