Zajawka OPINIE Tomek

i

Autor: SE

Inflacja rośnie, poparcie dla PiS zacznie spadać? Przesilenie polityczne wisi w powietrzu

2021-11-05 6:30

Rosnąca inflacja a wraz z nią rosnące ceny uderzają w kieszenie Polaków. Czy szalejąca drożyzna zmieni też nastroje społeczne? Jeszcze nigdy wzrost cen żadnej władzy nie przyniósł niczego dobrego. Czy PiS potwierdzi tę prawidłowość?

Widmo zmian

Inflacja potrafi dać w kość. Mój serbski przyjaciel wspominał, jak na początku lat 90., kiedy w byłej Jugosławii szalała wojna, a krajem wstrząsały kolejne spazmy kryzysu ekonomicznego, wchodził właśnie w dorosłość. Jakimś cudem udało mu się znaleźć pracę i snuł plany, co z zrobi z pierwszą pensją. Babci obiecał kilogram kawy, a swoją dziewczynę obiecał zabrać do knajpy na piwo i koncert.

Kiedy odebrał już pierwszą pensję, poszedł na targ, gdzie spędził kilka godzin w długiej kolejce po kawę (w Serbii towar pierwszej potrzeby). Z budki, w której kawą handlowano, co chwila wychodził sprzedawca i zmieniał cenę. Na wyższą. Oburzeni kolejkowicze pytali, co też wyprawia, na co on odparł, że niemiecka marka znów poszła w górę. Wspominał, że kiedy ustawił się w kolejce, mógł kupić kilogram kawy dla babci. Kiedy przyszła jego kolej, stać go było jedynie kilkadziesiąt gram. Na koncert z dziewczyną poszedł, bo był za darmo, ale stać ich było wyłącznie na jedno piwo. Potem pensji już nie miał.

Polsce na szczęście tak dramatyczne sceny dziś nie grożą i na kawę i piwo na mieście raczej będzie nas stać bez groźby osobistego bankructwa i życiu do następnej wypłaty o chlebie i wodzie. Wzrost cen jest już jednak bardzo odczuwalny dla wszystkich i w przewidywalnej przyszłości będzie tylko drożej. Walka z inflacją, którą poniewczasie wypowiedział NBP, przyniesie efekty dopiero w przyszłym roku, a powrót do normalności potrwać ma nawet dwa lata. Przez ten czas wszyscy będziemy uważniej przyglądać się każdej wydanej złotówce i coraz częściej odmawiać sobie zbytków i nawet drobnych przyjemności.

Cud gospodarczy, o którym zapewniał niedawno prezes NBP, jeśli nawet istniał, już się skończył. Lata beztroski i przekonania wielu z nas, że życie, by zacytować klasyka, stało się lepsze, życie stało się weselsze, odchodzą w niepamięć. Zwłaszcza dla mniej majętnych Polaków, w których inflacja i krocząca za nią drożyzna uderzają z wyjątkową mocą. Nie wiem, jak PiS ma zamiar przetrwać ten okres, bo uderzenie w kieszenie nas wszystkich podważy wiarę w rządy nawet najbardziej wyrozumiałych dla partii Kaczyńskiego wyborców. Kilka lat dobrej koniunktury, która jej poparcie budowała, kończy się równie szybko jako poczucie stabilności materialnej większości z nas. Przesilenie polityczne wisi więc w powietrzu, a trzecia kadencja PiS stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Express Biedrzyckiej - Magdalena Biejat: Kobiety muszą mieć wybór