Tomasz Kalita z partnerką

i

Autor: Marek Barczyński

Kalita CHWALI Radio Maryja i mówi szczerze o Bogu i wierze

2016-09-09 12:41

Tomasz Kalita, były rzecznik SLD niedawno dowiedział się, że choruje na paskudny nowotwór - glejaka. Polityk jednak się nie poddaje, walczy o zdrowie, bo ma wyznaczone plany na przyszłość. Chce ożenić się z ukochaną Anną Monkos i mieć dzieci. W najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Plus Minus" mówi wprost o wierze, Bogu i o tym, co sądzi na temat Radia Maryja.

Wiadomość o ciężkiej chorobie sprawiła, że życie Tomasza Kality całkowicie się zmieniło: - Stałem się człowiekiem religijnym, zmieniłem swoje myślenie, zupełnie inaczej podchodzę do życia - mówi w tygodniku "Rzeczypospolitej". Jak wspomina w rozmowie z Robertem Mazurkiem w "Plus Minus", gdy pojechał na operację, to zaczął się żarliwie modlić: - Jedyne co mogłem zrobić, to się modlić, bardzo gorliwie: Ojcze nasz. Były rzecznik SLD podkreśla, że musi mówić o tym czego doświadczył: - Muszę o tym opowiedzieć, bo jeżeli mi pomógł Bóg, to dlaczego mam nie mówić o tym innym -  zastanawia się. Kalita wspomina, że co prawda nigdy wcześniej nie miał jakiś szczególnych duchowych i nie był blisko z Kościołem, to ma za sobą komunię i bierzmowanie. Sam siebie określa jako ewangeliczną owcę z owczarni, którą pasterz musi doprowadzić: - Modlę się własnymi słowami, bo nie jestem zbyt biegły w w formułkach. nie mam książeczki do nabożeństwa - wyznaje szczerze. Kalita stanowczo podkreślił, że jeśli kto może go uzdrowić, to tylko Bóg: - Nie mam wątpliwości co do tego - podsumowuje.

Były rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej wierzy też w życie wieczne, bo jak mówi: - Jest we mnie wiara, że Jezus umarł na krzyżu, byśmy mieli życie wieczne. A na trudne życiowe doświadczenia, które przechodzi patrzy przez pryzmat wiary: - Pan Bóg ma plan zbawienia o jest w nim miejsce dla każdego z nas. To jak z przyjacielem, trzeba mu teraz zaufać, on nas poprowadzi, bo wie, jak ci pomóc, zna drogę. (...) Potęga modlitwy ma dla mnie ogromne znaczenie - dodaje.

Co ciekawe Tomasz Kalita pochwalił też... Radio Maryja. Okazuje się, że gdy trafił do szpitala, to w Polsce odbywały się Światowe Dni Młodzieży. Mama polityka przyniosła mu do szpitala radio, żeby był na bieżąco z wizytą papieża. Jak wspomina Kalita, gdy budził się w środku nocy z bólem, to włączał Radio Maryja, bo inne stacje proponowały tylko muzykę: - Zrozumiałem fenomen tego radia i naprawdę doceniłem. Zwłaszcza o tej porze dzięki Radiu Maryja ludzie mogą kogoś posłuchać, mogę się wspólnie pomodlić, nie są sami, opuszczeni. To wielka rola ewangelizacyjna - podkreśla Kalita. I dodał, że szczególnie wartościowe jest radio ojca Rydzyka dla tych, którzy są samotni: - Są ludzie uwięzieni w swoich domach i oni mają tylko Radio Maryja. I bardzo dobrze, że je mają - ocenił szczerze.

Sprawdź: Dziennikarka oświadczyła się choremu Kalicie! Historia wielkiej miłości