Kaczyński był jedynym kandydatem na szefa partii. - Jestem przekonany, że nie ma kogoś, kto chciałby zmierzyć się z prezesem - prorokował dzień przed kongresem Joachim Brudziński (48 l.), wicemarszałek Sejmu.
Demokracja w PiS
W tajnym głosowaniu Kaczyńskiego poparło 1008 delegatów, przeciw było 7 śmiałków, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Naturalnie nikt spośród niepokornej siódemki nie przyznał się publicznie, że głosował przeciw prezesowi. On sam obrócił całą sytuację w żart. - Siedem głosów przeciw to dowód, że jakaś demokracja u nas jest. Można powiedzieć, że były to potrzebne głosy - mówił, przypominając, że jest na czele partii już 26 lat.
- Zastanawiałem się nad tym, czy stanąć do wyborów po raz kolejny. Jeśli Bóg pozwoli, po zakończeniu tej kadencji będzie to 30 lat. Traktuję ten wynik jako akt zaufania, ale i upoważnienie do tego, żeby być realnym, rzeczywistym szefem tego obozu zmian - dodał tym razem już całkiem poważnie.
Szkodnik Balcerowicz
- Musimy odrzucić ostatecznie nieszczęsne koncepcje szkodnika Balcerowicza, postawić na Morawieckiego w gospodarce - grzmiał ze sceny Jarosław Kaczyński. Zapowiedział pracę nad "tworzeniem nowego państwa, które z komunizmem i postkomunizmem nie będzie miało nic wspólnego". Część swojego przemówienia szef PiS poświęcił również OFE. Stwierdził, że trzeba wykorzystać pieniądze, które tam jeszcze są, a które - jego zdaniem - tracą dziś na wartości, więc należy je spożytkować do budowy trzeciego filaru. - Mogą być podstawą nowych ważnych przedsięwzięć, które będą budowały siłę naszej polityki gospodarczej, ale będą też wspierały miliony polskich gospodarstw domowych w ten sposób, żeby każde dostało jakąś sumę - mówił Kaczyński i podkreślił, że te pieniądze będą "nie do wyjęcia, ale do oszczędzania".
Kolejny raz Kaczyński skrytykował prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego (67 l.) i twardo zapowiedział, że partia nie zmieni stanowiska w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Dlaczego nie został premierem?
- Od 26 lat byłem przedmiotem nieustannej obróbki ze strony zwolenników III RP. Było wiadomo, że jeśli zgodnie z normalnymi regułami obowiązującymi w partiach będę kandydatem na premiera, to główny atak będzie na mnie. Trzeba było się uchylić, taka była potrzeba służenia zwycięstwu - wytłumaczył Kaczyński. Jednocześnie pochwalił obecną na kongresie premier Beatę Szydło (53 l.) za niekonwencjonalną kampanię i talent medialny.
Zobacz także: Ukraińscy muzycy zatrzymani na polskiej granicy! Występ odwołany