Władysław Kosiniak-Kamysz chce zaszczepić prezydenta

i

Autor: East News Władysław Kosiniak-Kamysz chce zaszczepić prezydenta

Robią nas w BAMBUKO! Kosiniak dawno nie był tak WŚCIEKŁY (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)

2021-01-13 14:10

Prezes PSL apeluje o szczepienia dla nauczycieli i ostrzega przed kolejną falą pandemii. - Testy nic nie dadzą. Bez zaszczepienia to jest zagrożenie dla nauczycieli. Jesienią okazało się, że to właśnie szkoły są miejscem transmisji wirusa, która wywołała drugą, najgorszą falę epidemii w Polsce. Nie wolno otwierać szkół! - mówi Kosiniak-Kamysz i dodaje, że trzeba za to - z pewnymi obostrzeniami - otworzyć gospodarkę. Tłumaczy także zapowiedziany bunt polskich przedsiębiorców. - To będzie obywatelskie nieposłuszeństwo. W wyniku nieudolnie sprawowanych rządów jest to jak najbardziej do wytłumaczenia także w sensie prawnym (...) to jest ciągłe robienie obywatela w bambuko. To jest granie jego zdrowiem i życiem - mówi wściekły.

Kamila Biedrzycka: Rząd ma ambitny plan zaszczepić 15 mln Polaków w ciągu pięciu miesięcy. Uda się?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Źle to wygląda. Nie ma strategii, która powinna temu przyświecać, nie ma liczby zaszczepionych, z której moglibyśmy być dumni. Jesteśmy za Włochami, Niemcami, ale też Węgrami, Portugalią, Estonią, za krajami dużo od nas mniejszymi. Mówię o procencie zaszczepionych, bo to jest jedyna dana, którą powinniśmy porównywać.

- Minister Dworczyk przekonuje, że jesteśmy na czwartym miejscu w Europie.

- Taka rada: mniej propagandy, więcej prawdy. Zalecam też więcej kontaktów z samorządami, bo widzę, że to jest pięta achillesowa. Samorządowcom są wydawane polecenia z dnia na dzień: o uruchamianiu infolinii, o dowozie pacjentów. Widać, że brakuje koordynacji. Tutaj akurat najmniej bym winił pana ministra Dworczyka, bo on w tym rządzie jest chyba jedynym ministrem, który jest jeszcze sprawny i operacyjny. Ale brakuje całego aparatu państwowego przygotowanego do procesu szczepień. Uruchomiłbym farmaceutów, lekarzy stomatologów, prywatne gabinety okulistyczne – wiem, że chcą się zgłosić żeby tych miejsc do szczepień było więcej.

Express Biedrzyckiej - Władysław Kosiniak-Kamysz: Dworczyk to jedyny sprawny minister

- Nawet jeśli uruchomimy więcej punktów, to co z tego skoro rząd twierdzi, że mamy za mało szczepionek?

- Jest czym szczepić, tylko dzisiaj część szczepionek jest zablokowana na drugą dawkę. Ja bym odszedł od tej zasady, skoro mamy stabilne dostawy co poniedziałek. Na początku ten bufor może i był potrzebny, ale dziś nie wydaje się konieczny. Uruchommy te dawki, które są już w Polsce, żeby szczepić kolejne osoby. A drugą dawkę będziemy podawać z tych dostaw, które będą przychodzić.

- Rząd obawia się co będzie, jeśli się okaże, że jest kłopot z dostawami. Chyba nie jest pewny ich regularności.

- I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jeżeli rząd nie ma pewności, że będą dostawy kolejnych szczepionek, to znaczy, że jest nieprzygotowany. To jest największy zarzut jaki możemy dzisiaj postawić. Wciąż mamy wielu niezaszczepionych lekarzy – czemu to w tej grupie nie zadziałało? Widać błędy. Trzeba organizować białe soboty, białe niedziele…

- ...albo szczepić 24 na dobę jak mówi prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

- Dokładnie tak. Trzeba szczepić nauczycieli – bez tego nie powinno być powrotu do nauki stacjonarnej (…) trzeba mieć nadzieję, ale PiS ma opór na wiedzę i rady płynące ze strony opozycji i ekspertów. Na wiedzę, doświadczenia i pomysły innych.

- Jakiego efektu otwarcia szkół od poniedziałku się pan spodziewa?

- Testy nic nie dadzą. Bez zaszczepienia to jest zagrożenie dla nauczycieli. Jesienią okazało się, że to właśnie szkoły są miejscem transmisji wirusa, która wywołała drugą, najgorszą falę epidemii w Polsce. Nie należy teraz otwierać szkół. Mówię to z przykrością, bo chciałbym żeby dzieciaki do szkoły wróciły. Ja bym za to otworzył gospodarkę. Z obostrzeniami. Bo to nie stoki i nie siłownie, nie restauracje i hotele były źródłem transmisji. Tej perspektywy najbardziej brakuje pracownikom, przedsiębiorcom, rodzicom i dzieciom.

- Od poniedziałku bunt części przedsiębiorców – wbrew zaleceniom rządu otwierają swoje biznesy.

- To będzie obywatelskie nieposłuszeństwo. W wyniku nieudolnie sprawowanych rządów jest to jak najbardziej do wytłumaczenia także w sensie prawnym. Ono jest dzisiaj jak najbardziej uprawnione. Prawnie, ekonomicznie i psychologicznie (…) obywatel ma prawo czuć się oszukany, dlatego że mu mówiono coś zupełnie innego niż później robiono. Stoki są tego najlepszym przykładem. To jest ciągłe robienie obywatela w bambuko. To jest granie jego zdrowiem i życiem.