Gdy Pawłowicz była posłanką z klubu Prawa i Sprawiedliwości, wiele uwagi poświęcała dyskusjom na Twitterze, a bywało, że wdawała się też w pyskówki. Jej ostre dyskusje z internautami śledziła z zapartym tchem cała Polska! Publikowała też masę zdjęć, czas bardzo dziwnych, które wzbudzały zainteresowanie. Swego czasu, była już posłanka, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego, chciała porzucić Twittera i zniknąć z niego, ale to byłby cios prosto w fanów. Przez pewien czas faktycznie zniknęła z Twittera, ale ku radości wielu, powróciła. Teraz sytuacja mogła się powtórzyć! Wisiało wielkie niebezpieczeństwo tego, że Krystyna Pawłowicz zrezygnuje z Twittera. Kilka dni temu, jeden z internautów zapytał ją, czy założyła konto w innej platformie mediów społecznościowych. Okazało się, że tak. - Wstawiłam na razie jeden wpis i uczę się jak się tam poruszać. Czy to oznacza, że chciał porzucić fanów na Twitterze?! Wszystko wyjaśniło się w poniedziałek bladym świtem. Była posłanka napisała na Twitterze:
- No, założyłam konto na tym http://Parler.com Będę głównie na TT,a czasem na Parlerze Adres i zdjęcia tam mam takie same jak tutaj - powiadomiła. - Ja stąd nie odejdę, bo chyba większość moich rozmówców jest na TT. Na Parler będę tylko zaglądała. Tam jednak jest jeszcze mało przejrzyście i jakoś wolno te operacje przebiegają. Przypatrzę się na czym większa wolność słowa i brak cenzury tam polega.
ZOBACZ: Nowe zdjęcie Anny Zalewskiej. Internauci mają DUŻĄ BEKĘ. To trzeba zobaczyć!
W końcu jasno wyjaśniła: - Wyspałam się i zdecydowałam. ZOSTAJĘ TUTAJ na tym lewackim TT. Trzeba jednak być na froncie. Uff, fani byłej parlamentarzystki, mogą odetchnąć z ulgą.
CZYTAJ: Agata Duda będzie skakać z radości! Wspaniałe wieści. To się W KOŃCU wydarzyło!