migranci

i

Autor: Podlaska Straż Graniczna

Kryzys migracyjny. Zandberg wzywa Morawieckiego, by nie był jak Łukaszenka. "RAZEM!"

2021-08-21 6:30

Adrian Zandberg w swoim najnowszym felietonie pisze o kryzysie migracyjnym wywołanym przez Aleksandra Łukaszenkę i jego reżim. Służby Łukaszenki próbują przerzucać na polskie terytorium uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afganistanu, a polskie służby nie dają im granicy przekroczyć, a co gorsza nie pozwalają im pomóc. Zdaniem Adriana Zandberga to nie tylko łamanie międzynarodowych zasad, ale też działanie godne Łukaszenki.

Prawo do schronienia

Rodziny stłoczone na wąskim skrawku ziemi, otoczone przez strażników z bronią automatyczną, bez dachu nad głową i jakiejkolwiek osłony. Bez jedzenia i picia, bez dostępu do lekarza czy choćby toalety. Od kilku dni oglądamy wstrząsające zdjęcia z granicy polsko-bialoruskiej. Na tych zdjęciach, jak chyba nigdy przedtem, cała Polska może z bliska zobaczyć, kto stoi u naszych granic. To rodziny, których życie zawaliło się przez wojnę. Na jednym ze zdjęć afgańska nastolatka trzyma na rękach kota. Bo ludzie szukają schronienia, trzymając w rękach strzępy dawnego życia. Wszystko, co udało się ocalić. 

Ci ludzie są dziś uwięzieni. Białorusini nie pozwalają im zawrócić, a polskie służby ich nie wpuszczają. Na miejscu starają się pomóc wolontariusze z fundacji Ocalenie. Okoliczni mieszkańcy przynieśli jedzenie i wodę. Niestety – strażnicy nie pozwalają przekazać uchodźcom czegokolwiek. Twardo nie pozwalają im zrobić ani kroku dalej. Podobno takie dostali rozkazy „z góry”. Dopiero nasz poseł, Maciek Konieczny, mógł dzięki immunitetowi przedostać się przez uzbrojony kordon, dać głodnym ludziom jedzenie, wodę oraz – co równie ważne – wnioski o ochronę międzynarodową.

Przepisy mówią jasno – uchodźcy powinni zostać zatrzymani i ubiegać się o ochronę. Nie wiem, który polityk wydał rozkaz, żeby tego nie robić, ale ta osoba łamie międzynarodowe zasady, które nasz kraj zobowiązał się przestrzegać. Poza przepisami jest jeszcze kwestia zwykłego, ludzkiego podejścia. Jak można tak traktować kobiety i dzieci?! Prawica ma zwykle usta wypełnione aż po brzegi chrześcijańskimi wartościami, których podobno broni. Gdzie są dziś te chrześcijańskie wartości? 

Morawiecki twierdzi, że „musi chronić terytorium Rzeczypospolitej i nie może być tak, aby szantaż pana Łukaszenki zmuszał nas do przyjmowania kogokolwiek”. To prawda, że dyktator wykorzystał ludzi uciekających przed wojną, żeby grać swoją brudną grę. Ale to nie oznacza, że my mamy być równie cyniczni i okrutni. Tak, nasze państwo powinno zabezpieczać swoje granice. Można i należy robić to w sposób cywilizowany. Nie ma powodu, żeby przy okazji krzywdzić niewinnych ludzi i stosować metody w stylu białoruskiego satrapy. 

W polskiej pamięci wciąż żyje doświadczenie wojny, przesiedleń, ucieczki przed prześladowaniami. Polacy wiele razy musieli sami szukać bezpiecznego schronienia poza granicami kraju. Oby tak się już nigdy nie stało – ale karta historii potrafi się obrócić niespodziewanie. Dobrze, żeby rząd o tym pamiętał, zanim podepcze humanitarne zasady prawa międzynarodowego. Zasady, które chronią także Polaków.