Antoni Macierwicz, chociaż już nie jest ministrem, to cały czas jest bardzo aktywny w mediach. Jako poseł śledzi to, co się dzieje na politycznej arenie. Swoimi przemyśleniami dzieli się w cotygodniowych felietonach w programie „Głos Polski” na antenie TV Trwam. Tak też było ostatnio. Były szef MON zabrał głos w sprawie bardzo ważnej dla wielu Polaków, a mianowicie na temat obostrzeń dotyczących zgromadzeń religijnych. Od 25 marca jednocześnie w np. na mszy może znajdować się prócz sprawującego mszę, tylko 5 osób. To zdaniem Macierewicza nieporozumienie. Były minister obrony narodowej wyjaśnił, dlaczego tak uważa: - (...) gdy widzę różne inne zbiorowe zachowania, to zastanawiam się: w bazylice krakowskiej na Mszy ma być 5 osób? To w kościele Świętego Krzyża w Warszawie czy w katedrze warszawskiej na Mszy ma być 5 osób? To jest naprawdę nierozsądna decyzja. To jest decyzja, która przemknęła się do tego rozporządzenia, ktoś nie zwrócił uwagi na to, jakie są tego konsekwencje - stwierdził. Dodał, że przecież większość kościołów swobodnie pomieści około 100 osób w odstępie po kilka metrów między sobą.
Macierewicz stwierdził wprost, że tak być nie powinno, a decyzja rządzących jest nieroztropne:- Powtarzam, zakaz gromadzenia się na Mszy św. więcej niż 5 osób jest po prostu nieroztropny. Uderza nie tylko w naszą tradycję, ale także w naszą odporność w tych najtrudniejszych czasach. To nie jest tylko kwestia psychologii, to jest kwestia naszej wiary, to jest kwestia naszej tożsamości. Dlatego postanowił ponownie zaapelować do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o to, by zmienił w swoim rozporządzeniu ten zapis dotyczący zgromadzeń liturgicznych. - Głęboko wierzę, że tak się stanie, głęboko wierzę, że to rozporządzenie zostanie zmienione - podkreślił poseł PiS.
Wiele osób poparło słowa Macierewicza. Na jego Facebooku czytamy w komentarzach: - Też jestem tego samego zdania...; Dziękuję Panie Pośle. Zgadzam się w 100 procentach; W pełni Pana, panie ministrze popieram. Z najgorszych sytuacjach w Polsce wierni gromadzili się w kościołach modląc się za Ojczyznę. Zawsze ludzie wypełniali świątynie a nie z nich uciekali. Znaleźli się i tacy, którzy nie popierają Macierewicza i uważają, że decyzje władzy są słuszne.