Prezydent Duda kilka dni temu przyznał na antenie Polsat News, że już podpisał rozporządzenie w sprawie podwyżek dla posłów. W Dzienniku Ustaw w piątek wieczorem ukazało się rozporządzenie, wprowadzające podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu, członków rządu i parlamentarzystów. Premier i marszałkowie będą zarabiać ponad 20 tys. zł miesięcznie, a posłowie po 12 tys. zł. Ta sprawa może bulwersować szczególnie w okresie, gdzie wielu obywateli zmaga się z problemami finansowymi wynikającymi z ataku epidemii. Uwagę na podwyżki dla polityków zwrócił też politolog Marek Migalski, który skomentował sytuację w Internecie. Zdaniem politologa, i byłego europosła, opozycja powinna zareagować na ten krok władzy: - Czy ja dobrze rozumiem, że władza 3 dni temu zapewniła parlamentarzystom 50-procentowe podwyżki, a opozycja nie zrobiła w tej sprawie nic, ani jednej konferencji prasowej, ani jednego wydarzenia politycznego?! Czyżby dlatego, że jej działacze też są parlamentarzystami? - napisał ostro Migalski. To nie wszystko, bo w kolejnym wpisie jeszcze dołożył opozycji nazywając ją "gapciami"! - To w jakimś sensie jest odpowiedź na pytanie, dlaczego PiS po 6 latach fatalnych rządów nadal ma najwyższe poparcie. Niewykorzystanie tej wpadki władzy jest nieprawdopodobne. Kaczyński w takiej sytuacji miesiącami grillowałby władzę. Ale nasze gapcie mają inne plany - ocenił gorzko.
Gorzkie słowa Morawieckiego: "Ubolewam...". Sprawa jest poważna