Pijany Stonoga OBISKAŁ hotel

2015-11-28 3:00

No i się doigrał! Po tym, jak kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga (41 l.) awanturował się w hotelu Marriott i oddał mocz w recepcji, został zatrzymany przez policjantów i usłyszał sześć zarzutów. Wczoraj wyszedł na wolność i nabijał się z mundurowych.

Noc ze środy na czwartek. Hotel Marriott w Warszawie. Do recepcji chwiejnym krokiem wchodzi Zbigniew Stonoga. Chce wynająć pokój, obsługa odmawia. Biznesmen wpada w szał. Nie chce opuścić hotelu, jest agresywny, wyzywa pracowników, szarpie się z ochroniarzami. Jest ewidentnie pod wpływem alkoholu. - Obsługa hotelu nie była w stanie poradzić sobie z pijanym, agresywnym mężczyzną. Osoba ta wypowiadała niecenzuralne słowa i oddała mocz w holu recepcyjnym - mówi komisarz Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy.

Patrol policji pojawia się ok. 1.30. Stonoga znieważa policjantów, jednego z nich kopie w rękę. Zostaje obezwładniony i przewieziony na komendę. Tam żąda, by przyjechało pogotowie, bo źle się czuje. Wyzywa lekarzy. Odmawia badania alkomatem.

Czwartek biznesmen spędził w areszcie. Usłyszał m.in. zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Jak powiedział nam Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury, Stonoga został przesłuchany w prokuraturze i poddał się badaniom psychiatrycznym, po których okazało się, że jest zdrowy. Na swoim internetowym profilu Stonoga napisał, że wszystko zaczęło się od tego, że "popił w biurze". - W hotelu, w którym zostawiłem przez 25 lat fortunę, młody gniewny, zdaje się z PO, chciał pokazać, kto tam rządzi, i zamówił niebieską taksówkę. Przepytuje mnie fan w niebieskim stroju, co jak i kiedy, więc mu mówię po ludzku, normalnie lać mi się chce! Odpowiada lej tutaj - więc nie myśląc wiele, odżywiłem hotelowe kwiaty - napisał Stonoga.

Przypomnijmy, że o Stonodze zrobiło się głośno w połowie roku, kiedy opublikował kilkaset stron akt ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej. W konsekwencji doszło do rekonstrukcji rządu Ewy Kopacz (59 l.).

Zobacz: Stonoga ZNIKNĄŁ z Facebooka! Na szczęście tylko na chwilę... WIELKI POWRÓT!